 |
|
Jej blond włosy swobodnie opadały na jasną cerę. słońce zagrzewało do maksimum, dlatego zajęła sobie miejsce pod drzewem. usiadła, opierając plecy o chłodną korę. wyciągnęła z plecaka książkę wtajemniczając się w losy bohaterów. chwilę później dosiadł się do Niej On. uśmiechnęła się do siebie, po czym zamykając powieść spojrzała w Jego tęczówki. - jeżeli przyszedłeś tutaj żeby mówić Mi, jak bardzo Mnie kochasz. i chcesz przepraszać za to, że tak bezczelnie wtedy mnie zostawiłeś. jak bezwstydnie potrafiłeś wyrzucić Mi w twarz, że to koniec. a później pozwoliłeś dusić się własnym oddechem każdej nocy i dławić łzami, gdy tylko do głowy wracały wspomnienia. to lepiej będzie jeśli po prostu wstaniesz i odejdziesz. - powiedziała czując, jak Jego serce zwalnia rytm. - już zawsze będę przy Tobie.. - a Ja już nigdy nie będę z Tobą. - syknęła wstając, jednoznacznie dając Mu do zrozumienia, że teraz Jego kolej na to, by zrozumiał co znaczy cierpienie.
|
|
 |
|
Północ,pełnia,ciepłe cappuccino.Rozgwieżdżone niebo,gdzieś w tle kolejne klasyki,które są ukojeniem dla zmęczonych życiowym zgiełkiem uszu.Dłoń dotyka zimnej szyby okna przy którym zawsze staliśmy razem.Brakuje wyłącznie twoje dłoni obejmujących moją talię,palców drażniących delikatnie brzuch,twój oddechu otulającego powoli kark.Obu spojrzeń wpatrujących się w tę samą gwiazdę,myślących o tej samej rzeczy,z dokładnie takim samym ciepłym uśmiechem.
|
|
 |
|
"W sumie ten świat jest piękny, ale ludzie to kurwy"
|
|
 |
|
"Potrzebuje miłości i uczuć prawdziwych ale wole nic nie mieć niż mieć coś na niby "
|
|
 |
|
''Co się patrzysz chuju pieprzę twoją polemikę Kocham swoją rodzinę, tak jak się rodzinę kocha Kocham rap i przyjaciół, Tobie palancie wynocha Nie ważne ile zapłacisz, wezmę każdą sumę W przeciwieństwie do Ciebie, ja kieruję się rozumem Nie ważne co powiesz, ja i tak wiem, że Cię kręcę Daj mi swoją kasę, ale chuju zabierz ręce.''
|
|
 |
|
Los ich połączył, los też rozdzielił.
|
|
 |
|
Była silna ,twarda , wredna i zawsze stawiała na swoim ale ten jeden moment w jej życiu zmienił ją na zawsze .
|
|
 |
|
ufam. płaczę. wybaczam. i to mnie zabija.
|
|
 |
|
może tego nie wiesz, ale lubię jak się uśmiechasz.
|
|
 |
|
muszę nauczyć się walczyć z tęsknotą.
|
|
 |
|
nie bała się wracać sama nocą. miała w dupie to czy ktoś ją napadnie, coś jej zrobi. nawet i by się ucieszyła jakby przypadkowo wylądowała teraz w szpitalu. już nic nie miało znaczenia.
|
|
 |
|
- Ja mam jeszcze czas żeby dorosnąć .
- Babciu przecież Ty masz już 69 lat.
|
|
|
|