 |
|
Jestem słaby, bo nie kręci mnie kokaina
Jestem słaby, bo na kobietę nie powiem świnia
Jestem słaby, bo ciągle się staram mniej przeklinać
Jestem słaby, bo jak piję to film mi się nie urywa
Jestem słaby, bo w ogóle ziom rzadko piję
I nie leję w pysk kanarów kiedy proszą mnie o bilet
Jestem słaby, z każdym dniem coraz słabszy
Mimo to nigdy nie przestanę walczyć
|
|
 |
|
Późne wieczory i wczesne poranki na kanapie,
seks przy ostrym dance-hallu po kłótniach przy ciężkim rapie.
|
|
 |
|
Szczęście w nieszczęściu to psuje głowę.
|
|
 |
|
i krzyczę 'weź mnie ratuj', kiedy patrzysz w moje oczy
Ale nie chcesz tego słyszeć, nic nie mówisz i odchodzisz
I znów płaczę, i chuj, że płaczę, co?
|
|
 |
|
Patrząc w małe okno ścięte lekkim mrozem,
wspomniała czas gdy robiła sobie bransoletki nożem,
Boże, proszę, nie każ mi tak skończyć,
to jak uciec śmierci, a potem wysłać za nią list gończy,
|
|
 |
|
Wiesz jak jest, wystarczy jedno spojrzenie,
jej wystarczył jeden gest, a już wiedziała,
że on jest jej przeznaczeniem.
|
|
 |
|
I znowu wale krechę z myślą, że będzie tą ostatnią I albo się zaćpam, albo skumam, że nie warto
|
|
 |
|
To smutne gdy rynny podczas deszczu płaczą, bo deszcz je boli.
|
|
 |
|
Odchodzimy, chociaż chcemy zostać.
|
|
 |
|
Nie pozwól mi zatęsknić tak bardzo, bym płakała w nocy.
|
|
 |
|
Tyle Twoich słów w głowie ciągle mam..
|
|
 |
|
Nie mówiłeś dużo, patrzyłeś, przeszywałeś mnie wzrokiem, jakbyś próbował zapamiętać każdy milimetr mojego ciała.
|
|
|
|