głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika ilovm

Na przerwach trzyma moją dłoń..  Na piórniku wziął i napisał swoje imię sam.  To jest mój skarb. i kocham go tak i tak.  D

przytulona.do.niego dodano: 16 listopada 2010

Na przerwach trzyma moją dłoń.. Na piórniku wziął i napisał swoje imię sam. To jest mój skarb. i kocham go tak i tak. ;D

Mój książe z bajki.

przytulona.do.niego dodano: 16 listopada 2010

Mój książe z bajki. ;*

Kocham cię tak  troche bardzo z całej siły   Jak skarb. Wcale nie kocham trochę cię   Ale ty to wiesz. Najdroższy ty   Świecisz jak promyk slońca mi.  I może w głębie siebie gdzieś ty mnie kochasz też.  No i już popatrz tu  na ręce byś wziąść mnie mógł.  Szeptem do mnie mów  no weź się nie wstydz.  Nie moge w nocy spać  o tobie myśle cały czas.  Uwierz mi kiedy mówię  że któregoś dnia ze mną Ożenisz się   Bebe Lily   3

przytulona.do.niego dodano: 16 listopada 2010

Kocham cię tak, troche bardzo,z całej siły, Jak skarb. Wcale nie kocham trochę cię, Ale ty to wiesz. Najdroższy ty, Świecisz jak promyk slońca mi. I może w głębie siebie gdzieś ty mnie kochasz też. No i już popatrz tu, na ręce byś wziąść mnie mógł. Szeptem do mnie mów, no weź się nie wstydz. Nie moge w nocy spać, o tobie myśle cały czas. Uwierz mi kiedy mówię, że któregoś dnia ze mną Ożenisz się / Bebe Lily < 3

Kiedy mnie zostawiasz sobie głupstwa robię bo nie ma cię.   Nie zostawiaj mnie bo wiesz. Łamiesz serce me do łez.

przytulona.do.niego dodano: 16 listopada 2010

Kiedy mnie zostawiasz sobie głupstwa robię bo nie ma cię. Nie zostawiaj mnie bo wiesz. Łamiesz serce me do łez.

siedziała  bezwładnie przy szpitalnym łóżku  trzymając go za wilgotną od drgawek  dłoń. jej źrenice  były rozszerzone do granic możliwości. wyglądały jak dwa ogromne kubki  czarnej kawy  którą tak uwielbiała. była przy nim. patrzyła na setki  podłączonych kabli do jego odrętwiałego ciała  nieusilnie próbując powstrzymać się od łez. pochyliła się delikatnie nad jego głową. jeden z kosmyków jej włosów  opadł bezwiednie na jego sine czoło. 'wszystko będzie dobrze.'   wyszeptała do jego  ucha z nadzieją  że słyszy. właśnie wtedy  rozległ się pisk. maszyny zaczęły wariować  a kilku lekarzy nerwowo  wbiegło do sali. nie wiedziała co się  dzieję. reanimowali go. stała przy szpitalnym łóżku  nie mogąc złapać oddechu. 'nie możesz mi tego zrobić  rozumiesz?! nie możesz!'   krzyczała pełna amoku  uspokajana przez pielęgniarkę. maszyny się zatrzymały. lekarz ze stoickim spokojem  kazał zanotować pielęgniarce godzinę zgonu. 'Ty skurwysynu'   wyszeptała  osłaniając się na nogach. zemdlała.

abstracion dodano: 16 listopada 2010

siedziała, bezwładnie przy szpitalnym łóżku, trzymając go za wilgotną od drgawek, dłoń. jej źrenice, były rozszerzone do granic możliwości. wyglądały jak dwa ogromne kubki, czarnej kawy, którą tak uwielbiała. była przy nim. patrzyła na setki, podłączonych kabli do jego odrętwiałego ciała, nieusilnie próbując powstrzymać się od łez. pochyliła się delikatnie nad jego głową. jeden z kosmyków jej włosów, opadł bezwiednie na jego sine czoło. 'wszystko będzie dobrze.' - wyszeptała do jego, ucha z nadzieją, że słyszy. właśnie wtedy, rozległ się pisk. maszyny zaczęły wariować, a kilku lekarzy nerwowo, wbiegło do sali. nie wiedziała co się, dzieję. reanimowali go. stała przy szpitalnym łóżku, nie mogąc złapać oddechu. 'nie możesz mi tego zrobić, rozumiesz?! nie możesz!' - krzyczała pełna amoku, uspokajana przez pielęgniarkę. maszyny się zatrzymały. lekarz ze stoickim spokojem, kazał zanotować pielęgniarce godzinę zgonu. 'Ty skurwysynu' - wyszeptała, osłaniając się na nogach. zemdlała.

kiedyś  marzyłam o tym  żebyś spojrzał na mnie  chociaż ukradkiem. abyś chociaż na krótki moment  zwrócił swoje błyszczące źrenice w moją stronę. dzisiaj kiedy  pożerasz mnie wzrokiem  pełna satysfakcji odgarniam  swoje blond włosy z ramion. napawam się Twoim cierpieniem. uwielbiam  tą subtelną formę sadyzmu.

abstracion dodano: 16 listopada 2010

kiedyś, marzyłam o tym, żebyś spojrzał na mnie, chociaż ukradkiem. abyś chociaż na krótki moment, zwrócił swoje błyszczące źrenice w moją stronę. dzisiaj kiedy, pożerasz mnie wzrokiem, pełna satysfakcji odgarniam, swoje blond włosy z ramion. napawam się Twoim cierpieniem. uwielbiam, tą subtelną formę sadyzmu.

był mężczyzną  który przepraszał   mnie kiedy miałam zły humor. miewał wyrzuty sumienia  gdy przyniesione do łóżka przez niego kakao  poparzyło moje spierzchnięte wargi. mężczyzną  który przenosił mnie nad kałużami w obawie o zmoknięcie moich trampek i skrupulatnie  witający mnie każdego poranka pocałunkiem  twierdząc  że bez tego śniadanie nie ma smaku.

abstracion dodano: 16 listopada 2010

był mężczyzną, który przepraszał, mnie kiedy miałam zły humor. miewał wyrzuty sumienia, gdy przyniesione do łóżka przez niego kakao, poparzyło moje spierzchnięte wargi. mężczyzną, który przenosił mnie nad kałużami w obawie o zmoknięcie moich trampek i skrupulatnie, witający mnie każdego poranka pocałunkiem, twierdząc, że bez tego śniadanie nie ma smaku.

czerwone szpilki  gustownie dobrana biżuteria. delikatne perfumy i perfekcyjny makijaż. pierś do przodu  tyłek do tyłu i idę walczyć ze światem  który jeszcze tak nie dawno nadepnęłam  gdy leżał bezwładnie u moich stóp.

abstracion dodano: 15 listopada 2010

czerwone szpilki, gustownie dobrana biżuteria. delikatne perfumy i perfekcyjny makijaż. pierś do przodu, tyłek do tyłu i idę walczyć ze światem, który jeszcze tak nie dawno nadepnęłam, gdy leżał bezwładnie u moich stóp.

to on  nieusilnie powtarzał jej  żeby wiązała sznurówki w swoich trampach  w trosce o jej bezpieczeństwo. to on  odgarniał kosmyki jej miedzianych włosów z czoła podczas wiatru. on  wycierał jej rozmazaną szminkę z nad ust. dzisiaj nieudolnie  przewraca się o własne nogi  chodząc wciąż z niesfornym kokiem. każdego dnia  niedbale nakłada makijaż  wiedząc że i tak wkrótce będzie rozmazany przez jej przeszklone tęsknotą  łzy.

abstracion dodano: 15 listopada 2010

to on, nieusilnie powtarzał jej, żeby wiązała sznurówki w swoich trampach, w trosce o jej bezpieczeństwo. to on, odgarniał kosmyki jej miedzianych włosów z czoła podczas wiatru. on, wycierał jej rozmazaną szminkę z nad ust. dzisiaj nieudolnie, przewraca się o własne nogi, chodząc wciąż z niesfornym kokiem. każdego dnia, niedbale nakłada makijaż, wiedząc że i tak wkrótce będzie rozmazany przez jej przeszklone tęsknotą, łzy.

  . zły sen. obudziła się. Nagle odwróciła głowę...    jest.  uspokoiła się. On nie spał. Przyglądał się jej tym swoim słodkim wzrokiem:   To był tylko zły sen skarbie.  powiedział. uśmiechnęła się i wtuliła w jego ramiona...    Śpij dalej kochanie. Kocham Cię  dodał... po czym przytuleni do siebie zasnęli..    przytulona.do.niego

przytulona.do.niego dodano: 13 listopada 2010

` . zły sen. obudziła się. Nagle odwróciła głowę... - jest. -uspokoiła się. On nie spał. Przyglądał się jej tym swoim słodkim wzrokiem: - To był tylko zły sen skarbie. -powiedział. uśmiechnęła się i wtuliła w jego ramiona... - Śpij dalej kochanie. Kocham Cię -dodał... po czym przytuleni do siebie zasnęli.. / przytulona.do.niego

  Pani go kocha.. ?    Poznaję go na nowo każdego dnia i pamiętam  że to mężczyzna  którego wybrałam i który wybrał właśnie mnie... Pamiętam jego zapach  jego śmiech  jego uśmiech  pierwsze spotkanie i wszystko  co mi się z nim kojarzy.Wiem którą ręką kroi mięso i wiesza aparat fotograficzny na szyi. Jakie lubi kolory i samochody.Każdego dnia przypominam sobie  że go kocham i cieszę się  że jest koło mnie. Kiedy musimy sobie coś wyjaśnić  rozmawiamy. kiedy chcemy pomilczeć milczymy. Różnimy się  spotykamy  odchodzimy  nie zlewamy się w jedno  ale dotykamy swojej przestrzeni  jesteśmy razem...

przytulona.do.niego dodano: 13 listopada 2010

- Pani go kocha.. ? - Poznaję go na nowo każdego dnia i pamiętam, że to mężczyzna, którego wybrałam i który wybrał właśnie mnie... Pamiętam jego zapach, jego śmiech, jego uśmiech, pierwsze spotkanie i wszystko, co mi się z nim kojarzy.Wiem którą ręką kroi mięso i wiesza aparat fotograficzny na szyi. Jakie lubi kolory i samochody.Każdego dnia przypominam sobie, że go kocham i cieszę się, że jest koło mnie. Kiedy musimy sobie coś wyjaśnić, rozmawiamy. kiedy chcemy pomilczeć milczymy. Różnimy się, spotykamy, odchodzimy, nie zlewamy się w jedno, ale dotykamy swojej przestrzeni, jesteśmy razem...

Jestem typem pechowca. Najpierw spotyka mnie jedno szczęście  potem 10 pechów. A teraz spotkałem Ciebie  więc teraz czeka mnie co najmniej sto pechowych sytuacji  bo Ty jesteś moim największym szczęściem

przytulona.do.niego dodano: 13 listopada 2010

Jestem typem pechowca. Najpierw spotyka mnie jedno szczęście, potem 10 pechów. A teraz spotkałem Ciebie, więc teraz czeka mnie co najmniej sto pechowych sytuacji, bo Ty jesteś moim największym szczęściem

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć