 |
|
nie chce żebym patrzył tak na nią prosto w oczy, bo
nie chce musieć mówić mi że już mnie nie kocha...
|
|
 |
|
Chciałbym umieć Jej pokazać tą miłość,
którą czuję nawet teraz mocniej niż na początku.
|
|
 |
|
Chciałbym pomóc Jej w nas jeszcze uwierzyć i
zawsze być przy Niej i być potrzebny.
Rzeczywistość już mnie nie przeraża jak kiedyś, ale
bez Niej jestem pusty nawet gdy idę przed siebie.
|
|
 |
|
próbując złapać i zatrzymać Ją na zawsze
upuszczam ją i zabijam coś między nami.
|
|
 |
|
Chociaż nie jest jak dawniej gdy mnie tylko zawołasz
Przyjdę by po raz kolejny wnieść z tobą toast
|
|
 |
|
zdejmuję maskę to mojej odwagi dowód
kończąc walkę kładę się do grobu
teraz gram jako mistrz własnej ceremonii
|
|
 |
|
lecz stoję tu nadal i nadal czekam
chociaż księżyc podpowiada mi żebym uciekał
|
|
 |
|
wiesz, że ból dawno we mnie wrósł
|
|
 |
|
kumple wiedzą, że garbie się od zawsze,
bo nosze na barkach za duży bagaż doświadczeń
|
|
 |
|
Uporządkowałem świat mam nadzieje, że po raz ostatni,
wepchnąłem go między uszy owijając w kaszmir,
dziś czuję jak rozpada się na pierwiastki
uderzając w wewnętrzną powierzchnie twarzoczaszki.
|
|
 |
|
Pamiętasz? Razem na zawsze, razem do piekła.
|
|
 |
|
Jutro kłamiemy się po raz ostatni.
|
|
|
|