 |
|
Brakuje mi tych momentów w których dzięki niemu czułam się tak niemożliwie bezpieczna. Brakuje mi jego poczucia humoru, tego kiedy potrafiliśmy śmiać się do łez, dostawać głupawek, ganiać się na podwórku jak małe dzieci. Razem mogliśmy przenosić góry. Szkoda że te czasy już dawno minęły [?]
|
|
 |
|
a ziarna czasu zarysują zmarszczki przy powiekach,
choć droga przed nami jeszcze daleka.
|
|
 |
|
czasy buntu, niejeden z nas chciałby dziś cofnąć czas,
wrócić na rozstaje dróg i pójść w innym kierunku
|
|
 |
|
wypijemy za te dni, popłyniemy dalej z wiatrem,
zrozumiemy, że to wtedy kształtował się nasz charakter.
|
|
 |
|
Problemów tony, nieskończony bagaż przysług
już niektórym nie odpłace bo dziś nie wiem co w ich życiu
|
|
 |
|
pamiętaj nawet uboga matka ma złote serce
|
|
 |
|
nie mają planu na to jak się wyrwać z sieci zła,
za każdą z nimi przeżytą tu chwile leci łza po policzku
|
|
 |
|
niektórzy nie podołali w zderzeniu z dorosłością,
żyją w cieniu przeszłości zamiast teraźniejszością
|
|
 |
|
bezlitosny czas maluje bruzdy na woskowo bladych twarzach,
fotografie, na nich mali chłopcy i co poniektórzy dziś prawie stali się obcy mi
|
|
 |
|
Było w moim życiu paru ludzi, których nie zapomnę,
dziś odwiedzam ich spacerując alejami po cmentarzu wspomnień
|
|
 |
|
Tu żyje się szybko
I umiera młodo
Bóg z Tobą, bierz wszystko
Idź, zabieraj ze sobą
|
|
 |
|
Brakuje Ci perspektyw
Ale ciągle nadzieję masz
Zaglądasz jej w oczy w lustrze
A ona Ci śmieje się w twarz
|
|
|
|