 |
|
Ich oczy mówią mi to, o czym milczą dusze.
|
|
 |
|
Zimny deszcz jak ulga na rozpalone żądzą policzki. Znamy swoje myśli, nie spotkamy się po wszystkim.
|
|
 |
|
Ślepi, tonący w morzu szaleństwa.
Dziś umiem żyć pomimo bólu serca.
|
|
 |
|
Jeśli wstanę w środku nocy to pozwolisz mi wyjść?
Jeśli nie powiem, że wrócę albo, że wrócę kiedyś?
Machniesz ręką i pozwolisz szybko żyć.
Czy może jestem zbyt cenny dla Ciebie?
|
|
 |
|
Czy jesteśmy tu tylko by karmić ego? A może świat potrzebuje nas bardziej niż my jego?
|
|
 |
|
Wiem jak patrzysz na mnie, widzę żal w twoich oczach, ten sam co przy kłopotach nie dawał mi spać po nocach.
|
|
 |
|
Tracę rozum dla tych kilku rzeczy.
|
|
 |
|
Daję Ci nienawiść, daję Ci też miłość, zdarza się, że chciałbyś, żeby mnie tu nie było, ale jestem z Tobą, jestem nie do zastąpienia
|
|
 |
|
Niereformowalna, zmienna, niestabilna, w nerwach łatwopalna, chwilę potem zimna. Momentalna przemiana totalna, w chwilę inna. Chwilę normalna, za chwilę niekompatybilna
|
|
 |
|
I nie wiem już nic. Gubię się cały czas gdzieś,tracę wyobraźnię, pomóż mi wstać. Co jest dziś wyraźne - dla mnie już nie. Wątpię by mój statek płynął na brzeg.Proszę, pomóż mi wstać...
|
|
 |
|
Bo potrzebuję Ciebie, jak żadnej innej rzeczy. Skłamałabym, mówiąc, że chce się z Ciebie wyleczyć.
|
|
|
|