 |
|
"Umiesz zatrzymać rezygnację
i zrezygnować z niej, zamiast rezygnować z nas.
Nie trać mnie, nawet jeśli chcesz końca
i masz rację."
|
|
 |
|
dzień spędzony poza domem,czas poświęcony na przemyślenia.stwierdziłam,że nie mam już tego,co tak bardzo kochałam i kocham wciąż. dlaczego tęsknimy i żałujemy,gdy coś odchodzi? dlaczego doceniamy po czasie,nie mając już szansy na szczęście? gdy nie ma Cię obok tęsknię z każdym dniem coraz bardziej czując nasilający się ból w sercu. co się z nami stało? byłeś jednym pośród wszystkich,a może nadal jesteś?rozumiejąc,że już nie wrócisz sięgam po alkohol,by zatopić swe smutki,trzymając blanta w ręku.lecz czy to ugasi mój ból? czy to zagoi me rany,które stworzyłeś? czy w ten sposób zapomnę o tym,jak wiele dla mnie znaczysz i jak wiele jesteś warty w moich oczach? wiem,że pamięć o mnie zatopiłeś w używkach.boję się,że tęsknota za Tobą zniszczy mnie i nie wytrzymam i upadnę,nie znajdując sił,by się podnieść. wróć,bo bez Ciebie mój świat przestaje mieć znaczenie. wróć i pokaż,że moje życie może być jeszcze piękne.
|
|
 |
|
Zabawne, że ta znajomość rozpada się tak naturalnie pod wpływem czasu. Coraz mniej bólu każdego dnia, coraz mniejsza tęsknota i myśli tak jakby nie krążą koło Ciebie. Czasami jeszcze tylko to głupie serce się wyrywa, próbuję, ale nie jestem już tak głupia i w odpowiednim momencie chwytam za smycz, przyciągam do klatki piersiowej, bo drugi raz nie przeżyłabym końca tej miłości, rozumiesz? Nie mogę wiecznie opłakiwać jednego końca./esperer
|
|
 |
|
dajcie mi pistolet, albo nie, zabijcie mnie, bo nie wiem co z nim zrobię!!:)))
|
|
 |
|
Paradoksalnie to nigdy nie czułam się smutniejsza, próbując udawać to szczęście./esperer
|
|
 |
|
Zabawne, że ta znajomość rozpada się tak naturalnie pod wpływem czasu. Coraz mniej bólu każdego dnia, coraz mniejsza tęsknota i myśli tak jakby nie krążą koło Ciebie. Czasami jeszcze tylko to głupie serce się wyrywa, próbuję, ale nie jestem już tak głupia i w odpowiednim momencie chwytam za smycz, przyciągam do klatki piersiowej, bo drugi raz nie przeżyłabym końca tej miłości, rozumiesz? Nie mogę wiecznie opłakiwać jednego końca./esperer
|
|
 |
|
"Żaka,podaj piwo temu gościowi przy końcu "-rzucił kumpel. "mam obsuwe, sam nalej"-odrzuciłam, gdy nagle usłyszałam "prosił specjalnie o Ciebie". zatrzymałam się, i spojrzałam w Jego kierunku. siedział przy barze, i uśmiechał się do mnie - z tym samym błyskiem w oku, który pamiętam sprzed kilku lat, gdy jeszcze byliśmy razem. podeszłam do Niego, podając mu piwo. "wróciłaś"- powiedział, po czym zaczął na żarty opieprzać mnie, że nie dałam znać. przegadaliśmy kilka minut, po czym wyskoczyłam z tekstem:"czemu za każdym razem do mnie wracasz? nie odciąłeś się,ani na chwilę". uśmiechnął się, położył na bar pieniądze za piwo, po czym wstając dodał:"kocham sentymenty, a Ty jesteś moim", i udał się w kierunku drzwi. stałam jeszcze chwilę, wpatrując się w Jego oddalającą się sylwetkę, i uświadamiając sobie, że właśnie to w Nim uwielbiałam - zagadkowość, która zawsze tak bardzo mnie intrygowała. || kissmyshoes
|
|
  |
|
Czy czułaś się kiedyś tak samotna, że nawet powietrze było bardziej zauważalne dla ludzi niż Ty? ~skejter~
|
|
 |
|
Na łożu śmierci powinniśmy mieć ostatnią szansę, możliwość odpowiedzenia na pytanie: jakie wnioski wyciągnęliśmy z życia? Czy zawsze było warto? Co chcielibyśmy zmienić? Co nigdy nie powinno było się wydarzyć? Czy życie spędzone u boku jednego człowieka, można nazwać dobrym życiem? Jak bardzo dziękujemy Bogu za to, co nam dał? Oraz co chcielibyśmy zrobić po raz ostatni, wiedząc, że nie ma już możliwości odwrotu przed śmiercią? [ yezoo ]
|
|
 |
|
tysiące dróg na otwartym sercu.
|
|
|
|