 |
|
wychowany na błędach, moja wiara to wszystko, nie raz spoliczkowała mnie już ta rzeczywistość.
|
|
 |
|
przejdę po wodzie rozstąpi się morze.
|
|
 |
|
Coś nie wypali? nie chcę tego słyszeć.
|
|
 |
|
tu gdzie liczą się zawsze, nie słowa, a czyny, od kołyski, aż do mogiły, Bóg wybacza, my nie wybaczymy.
|
|
 |
|
Nic ponad moje siły, przeżyję nawet w piekle i czuję się dziś lepiej, niż kiedykolwiek przedtem.
|
|
 |
|
wygrywasz lub przegrywasz, trzeciego wyjścia nie ma, to CHADA skurwysynu i wszystko na ten temat.
|
|
 |
|
Ty patrzysz w moje oczy, widzisz pieprzoną pewność, dziś mogę grać o wszystko, lecz nie wszystko mi jedno.
|
|
 |
|
przecieram oczy i idę przez to życie, rzeczywistość to suka witamy się o świcie.
|
|
 |
|
Wciąż na ulicach, posłuchaj co Ci powiem, zrób listę za i przeciw spuść głowę w ciszy odejdź.
|
|
 |
|
Ja nie ulegam groźbom, wychodzę Ci na przeciw, Ty sam przyniesiesz linę, by ziom Cię powiesił.
|
|
 |
|
jak mam sobie radzić kiedy żyć się odechciewa.
|
|
|
|