głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika fatecards

siedział na krawężniku  głowę miał spuszczoną w dół. kiedy znajomy zapytał co mu jest  odpowiedział tylko 'spytaj jej'. i co mu miałam odpowiedzieć? że nasz związek nie ma sensu  że ta odległość przeszkadza  że go kocham ale nie chcę tych ciągłych kłótni przez telefon  wątów o wszystko  zazdrości  łez? nie chcę żeby cierpiał bardziej  po prostu wole odejść teraz. zakończyć wszystko  chociaż wiem  że nie zakończę całkiem.  zawsze będzie w moim sercu  zawsze będę myślała o nim przed snem i w wolnej chwili. wiem  że będę cierpiała bardziej niż teraz  ale im szybciej tym lepiej. a chce żeby znalazł sobie lepszą dziewczynę  na mnie nie zasługuje.

kashiya dodano: 27 lipca 2011

siedział na krawężniku, głowę miał spuszczoną w dół. kiedy znajomy zapytał co mu jest, odpowiedział tylko 'spytaj jej'. i co mu miałam odpowiedzieć? że nasz związek nie ma sensu, że ta odległość przeszkadza, że go kocham ale nie chcę tych ciągłych kłótni przez telefon, wątów o wszystko, zazdrości, łez? nie chcę żeby cierpiał bardziej, po prostu wole odejść teraz. zakończyć wszystko, chociaż wiem, że nie zakończę całkiem. zawsze będzie w moim sercu, zawsze będę myślała o nim przed snem i w wolnej chwili. wiem, że będę cierpiała bardziej niż teraz, ale im szybciej tym lepiej. a chce żeby znalazł sobie lepszą dziewczynę, na mnie nie zasługuje.

wyciągnęła nagle kilkanaście tabletek   chciał ją powstrzymać  lecz był tylko echem.

kashiya dodano: 27 lipca 2011

wyciągnęła nagle kilkanaście tabletek, chciał ją powstrzymać, lecz był tylko echem.

nigdy nie zapomnę dnia  w którym Cię pokochałam. te złe chwile zawsze są w pamięci.

kashiya dodano: 27 lipca 2011

nigdy nie zapomnę dnia, w którym Cię pokochałam. te złe chwile zawsze są w pamięci.

nie przytulaj mnie  nie całuj  nie mów mi jak bardzo mnie kochasz. wiesz  że nie możemy być razem  wiesz  że jeszcze tylko dwa tygodnie i dalej ta pieprzona odległość. nie chcę cierpieć bardziej  zrozum.

kashiya dodano: 27 lipca 2011

nie przytulaj mnie, nie całuj, nie mów mi jak bardzo mnie kochasz. wiesz, że nie możemy być razem, wiesz, że jeszcze tylko dwa tygodnie i dalej ta pieprzona odległość. nie chcę cierpieć bardziej, zrozum.

Kroczę ścieżką zmartwień.

hempgieeru dodano: 27 lipca 2011

Kroczę ścieżką zmartwień.

Kocham Cię tak mocno  ale to nie wystarcza.

hempgieeru dodano: 27 lipca 2011

Kocham Cię tak mocno, ale to nie wystarcza.

generalnie  po co nie sięgniesz   czy to lampka wina  kilka kieliszków karmelowego likieru czy chociażby ćwiartka czystej   to  co tak dotkliwie siedzi Ci w sercu i nie pozwala spać po nocach  nie zniknie. taka cholerna prawidłowość.

definicjamiloscii dodano: 27 lipca 2011

generalnie, po co nie sięgniesz - czy to lampka wina, kilka kieliszków karmelowego likieru czy chociażby ćwiartka czystej - to, co tak dotkliwie siedzi Ci w sercu i nie pozwala spać po nocach, nie zniknie. taka cholerna prawidłowość.

obserwuję Go. siedzi na barierce balkonu  nogi zwisają Mu poza zewnętrzną krawędź. macham. widzi mnie  jednak nie reaguje. wciąga do płuc kolejnego bucha  po czym zapija go bolsem. już wiem  bez pytania   pokochał.

definicjamiloscii dodano: 27 lipca 2011

obserwuję Go. siedzi na barierce balkonu, nogi zwisają Mu poza zewnętrzną krawędź. macham. widzi mnie, jednak nie reaguje. wciąga do płuc kolejnego bucha, po czym zapija go bolsem. już wiem, bez pytania - pokochał.

nieodparte wrażenie  że to co jest między Wami to nie do końca zwyczajna relacja. bo to jednak wyjątkowe  kiedy nie chodzi za Tobą krok w krok  jak cień. kiedy widząc Twoje łzy próbuje rozgryźć ich tajemnicę i doskonale rozumie  że w jednym przypadku powinien  chociażby siłą  zamknąć Cię w ramionach  lecz w innym   zostawić  samą  bo tylko tego akurat potrzebujesz. ciszy  bezwzględnego spokoju duszy.

definicjamiloscii dodano: 27 lipca 2011

nieodparte wrażenie, że to co jest między Wami to nie do końca zwyczajna relacja. bo to jednak wyjątkowe, kiedy nie chodzi za Tobą krok w krok, jak cień. kiedy widząc Twoje łzy próbuje rozgryźć ich tajemnicę i doskonale rozumie, że w jednym przypadku powinien, chociażby siłą, zamknąć Cię w ramionach, lecz w innym - zostawić, samą, bo tylko tego akurat potrzebujesz. ciszy, bezwzględnego spokoju duszy.

musnął kciukiem mój policzek zakładając kilka kosmyków włosów za moje ucho.   spójrz na mnie...   prosił przyciszonym głosem.   ni... e. nie mogę.   ciche westchnięcie dobiegające mojego słuchu.   dlaczego?   mruknął kładąc luźno dłoń na mojej talii.   bo to jedno spojrzenie...   przełknęłam ślinę.   co  jeśli znów się w Tobie zakocham? w szarych plamkach pośród szmaragdu...   nachylił się i powoli musnął wargami moje usta. pozostał chwilę w takiej pozycji wypuszczając na moją brodę ciepły oddech.   tego pragnę najbardziej.   szepnął. Jego słowa odbiły się echem nocy. podniosłam spojrzenie. jęknęłam pod nosem na co w odpowiedzi mocno zacisnął swoją dłoń na mojej.   to głupie... chyba nigdy nie przestałam Cię kochać.   wydyszałam przygaszonym głosem czując jak moje serce znów przywraca dawny stan  kiedy brał mnie w ramiona.

definicjamiloscii dodano: 27 lipca 2011

musnął kciukiem mój policzek zakładając kilka kosmyków włosów za moje ucho. - spójrz na mnie... - prosił przyciszonym głosem. - ni... e. nie mogę. - ciche westchnięcie dobiegające mojego słuchu. - dlaczego? - mruknął kładąc luźno dłoń na mojej talii. - bo to jedno spojrzenie... - przełknęłam ślinę. - co, jeśli znów się w Tobie zakocham? w szarych plamkach pośród szmaragdu... - nachylił się i powoli musnął wargami moje usta. pozostał chwilę w takiej pozycji wypuszczając na moją brodę ciepły oddech. - tego pragnę najbardziej. - szepnął. Jego słowa odbiły się echem nocy. podniosłam spojrzenie. jęknęłam pod nosem na co w odpowiedzi mocno zacisnął swoją dłoń na mojej. - to głupie... chyba nigdy nie przestałam Cię kochać. - wydyszałam przygaszonym głosem czując jak moje serce znów przywraca dawny stan, kiedy brał mnie w ramiona.

na razie się wspinam   ale widoki są ekstra.   hannah montana the movie.

definicjamiloscii dodano: 27 lipca 2011

na razie się wspinam - ale widoki są ekstra. / hannah montana the movie.

balansowaliśmy na krawędzi pocałunku. nasze oddechy mieszały się ze sobą  spojrzenia łączyły się w jedną prostą.   nawet gdyby dzisiaj... coś... się stało między nami  zwyczajnie nie wytrzymasz ze mną długo.   powiedział w końcu  a ja do dziś żałuję  że nie stanęłam na palcach  nie sięgnęłam Jego ust. bo zapewne zamiast mijania Jego osoby z drżącymi dłoni mogłabym trzymać je w tylnych kieszeniach Jego jeansów udowadniając Mu jak cholernie się mylił.

definicjamiloscii dodano: 25 lipca 2011

balansowaliśmy na krawędzi pocałunku. nasze oddechy mieszały się ze sobą, spojrzenia łączyły się w jedną prostą. - nawet gdyby dzisiaj... coś... się stało między nami, zwyczajnie nie wytrzymasz ze mną długo. - powiedział w końcu, a ja do dziś żałuję, że nie stanęłam na palcach, nie sięgnęłam Jego ust. bo zapewne zamiast mijania Jego osoby z drżącymi dłoni mogłabym trzymać je w tylnych kieszeniach Jego jeansów udowadniając Mu jak cholernie się mylił.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć