 |
|
Pijesz by zapomnieć, przez co jeszcze bardziej pamiętasz.
|
|
 |
|
Pomimo wszystkiego co stało się potem, teraz jestem dumna z chwili kiedy któregoś razu przytuliłam się do Ciebie a Ty podziękowałeś mi za to ze walczyłam do końca, pomimo tego jak źle postępowałeś. Wiedziałam wtedy ze zdobyłam to o co tak długo walczyłam. Tak, byłam w tym momencie mega szczęśliwa. Miałam wszystko, bo miałam Ciebie. I nawet dzisiaj, kiedy już dawno przestałam leczyć rany przez to ze nam nie wyszło, kiedy już mi nawet nie zależy, ciesze się z tego ze walczyłam do końca i w którymś momencie choć przez chwile byłam zwycięzcą, bez względu na to jak potem mocno cierpiałam.
|
|
 |
|
Pierdol ich wszystkich, bądź kuloodporna.
|
|
 |
|
Piękne słowa mnie unikają, wiesz, takie tam "kocham Cię" czy "zobaczysz, kiedyś się z Tobą ożenie" czy na przykład jego ulubione "jesteś dla mnie jedyna z tych 7 miliardów ", niby banały, ale cisza spowodowana ich brakiem, przytłacza.
|
|
 |
|
Próby samobójcze , ćpanie , palenie i picie alkoholu do nieprzytomności . Wszystko miało swoje powody za które zajebiście Ci dziękuje , zwyrodnialcu. [ fuckkitty ]
|
|
 |
|
Ciekawe co byś zrobiła jak byś zobaczyła ze pomimo tego ze to Ty z nim jesteś to On ze mną dalej pisze. W dalszym ciągu potrafimy pisać przez cala noc i nawet nie wiemy kiedy robi się ranek. To mi opowiada co czuje, co przezywa. Wiem tez ze Wasze rozmowy kończą się po 10 minutach bo zwyczajnie nie macie tematów do rozmów. Tak na dobra sprawę nie wiesz o nim nic, nie wiesz jaki jest na prawdę. Imponuje Ci tylko jego kasa i wygląd. I może to Ty z nim jesteś nie ja ale wiem ze wygrałam ta walkę, chociaż go nie mam i nie jest mój to dalej mnie coś z Nim łączy, a Ty jesteś dla niego tylko dziewczyna którą można się zabawić.
|
|
 |
|
Tyle razy byłam pozbawiana zmysłów, tyle razy szarpałam się o nie z wszechświatem, tyle razy przestawałam być sobą żeby nie zwariować, że teraz, gdy wszystko staje się tak pojebane, nie czuje nic.
|
|
 |
|
Najgorsze były jego zmienne nastroje, nienawidziła ich. Jednego dnia wszystko było świetnie, idealnie się dogadywali i spędzali razem czas, pomimo tego ze nigdy nie mieli być razem. Często zachowywali się nawet jak para lub posuwali się względem siebie trochę za daleko. Oboje nie chcieli niszczyć tego co jest miedzy nimi, bo tak było dobrze. Jednak innego dnia wszystko się psuło. Oczekiwała od niego tego żeby był taki jak zawsze lecz on nie miał na to ochoty. Byl wtedy taki zimny, bez humoru. Krzyczał na nią z byle powodu, o wszystko robił problemy. Jego nastroje były zmienne jak u kobiety w ciąży, co strasznie ja denerwowało. Ciężko było wyczuć o co konkretnie mu chodzi bo rzadko mówił o uczuciach. W ciągu paru minut z cudownego chłopaka potrafił zmienić się w zimnego skurwiela z wielkim ego i brakiem jakiegokolwiek poczucia humoru. Nie dala rady dość do tego czemu tak sie zachowywał bo zrezygnowala stwierdzajac ze tak bedzie lepiej, skoro i tak nigdy nie mieli być razem
|
|
 |
|
Zbyt bardzo chcesz, za mało robisz .
|
|
 |
|
Kieliszek, fajka, kieliszek, muzyka i tylko my dwoje, zero rozmów i zero uczuć, jak za dawnych lat.
|
|
 |
|
Chyba w końcu dotarło do mnie, że jestem warta wystarczająco dużo, żeby czuć się dobrze zawsze, żeby wierzyć w siebie zawsze, żeby nie brać sobie do serca tego, że parę osób okazało się być fałszywymi kurwami, nauczyłam się być szczęśliwą z powodu tego jaka jestem, nawet jeśli nie będę miała z kim tego szczęścia dzielić.
|
|
 |
|
Powracając do błędów przeszłości nie sprawisz ze teraźniejszość i przyszłość będą lepsze.
|
|
|
|