 |
|
CZ. 2. Jednak tym razem była pustka, wewnętrzny smutek i łzy cisnące się do oczu. Wszystko się zmieniło, ludzie obok, mężczyzna w garniturze, moja sukienka i ja. Noc nagle trwała dłużej niż zwykle, taniec był mniej elegancki, a ja taka beznadziejna i żałosna w swoich odczuciach. Minął tylko rok, a może nawet aż, a moje życie zmieniło się nie do poznania, bo nie ma w nim już praktycznie nic co mogłoby dawać mi tak wiele radości jak trzysta sześćdziesiąt pięć dni temu. Magia chwili i miejsca, które wtedy zdawało być się najpiękniejszym na ziemi tak szybko uleciała i sprawiła, że po raz kolejny pękło mi serce. / napisana
|
|
 |
|
Dlaczego mi to robisz? Dobrze wiesz, że Cię kocham, więc w co Ty grasz? Po co raz przyciągasz mnie do siebie, a później robisz wszystko, aby mnie odepchnąć? Ja nie mam siły na takie zabawy. To wszystko wykańcza mnie psychicznie. Czuję, że już nie mogę tak dłużej w tym trwać, ale nie wiem też czy mam na tyle odwagi, by cokolwiek z nami zrobić. Nie mam pojęcia dlaczego tak się zachowujesz, ale ja już naprawdę tak dalej nie dam rady. Jesteś dla mnie wszystkim, ale ja nie zniosę dłużej takiego traktowania. Nie jestem Twoją koleżanką żebyś mógł rozmawiać ze mną w taki sposób. Mnie pewne słowa bolą, bo Cię tak szalenie kocham. Zrozum to wreszcie, proszę Cię zrozum to. / napisana
|
|
 |
|
“Porzuciłeś mnie (…) Nigdy Ci tego nie mówiłam, ale teraz Ci powiem. Opuściłeś mnie. Zostawiłeś. Zostawiłeś mnie w takiej tęsknocie, że no nie wiem, jak to napisać, ale ogromnej. Nie potrafiłam się z tego otrząsnąć.” — J. L Wiśniewski
|
|
 |
|
"Wiele wytrzymam, wiele wybaczę, ale w końcu przyjdzie taki czas, że po prostu odpuszczę."
|
|
 |
|
Jakiś czas temu był taki moment kiedy miałam wrażenie, że przyzwyczaiłam się do samotnych wieczorów, pustych dni i nocy przepełnionych tęsknotą. Myślałam wtedy, że nauczyłam się żyć bez niego, chociaż moje życie dalej wyglądało tak marnie. Miałam wrażenie, że jego milczenie wcale już nie boli, a brak jego obecności jest czymś naturalnym. Doszłam do wniosku, że tak musi być, ale to trwało bardzo krótko, bo później znów nadszedł dzień kiedy stwierdziłam, że nie mogę z niego zrezygnować. I on znów wrócił do mojego życia i kolejny raz opowiadał o sobie, o nas i martwił się, tak bardzo martwił się o mnie, o moje szczęście. Więc teraz tak trwamy zawieszeni w pustej przestrzeni i jesteśmy tak bardzo niepewni, marni i słabi i nie wiemy co będzie jutro, bo boimy się podjąć jakąkolwiek decyzję. Nie jesteśmy razem, ale osobno też nie i nawet nie wiesz jak bardzo to męczy i sprawia, że nie potrafię normalnie żyć. / napisana
|
|
 |
|
Kiedyś nie musiałam się uśmiechać, a ludzie i tak wiedzieli, że jestem bardzo szczęśliwa. Chyba widzieli to w moich oczach, a może nawet moja skóra i włosy były przepełnione radością i miłością. To z pewnością każda cząstka mojego ciała dawała znaki, że zagościło we mnie szczęście. Teraz wszystko się zmieniło. Nawet kiedy uśmiecham się i próbuję udawać jak jest dobrze, wszyscy w koło wiedzą, że coś jest nie tak, bo przecież kiedyś moja twarz wyglądała zupełnie inaczej. Wtedy w inny sposób patrzyłam, inaczej wypowiadałam słowa, inaczej reagowałam na ludzi. Ból i smutek tak strasznie mnie zniszczył, wypalił od środka. To on sprawił, że zmieniło się wszystko - wszystko co mam w środku i na zewnątrz. / napisana
|
|
 |
|
Cz.2 Postaraj się wyciągnąć z całej tej sytuacji wnioski, naprawić, albo zbudować coś jeszcze raz, tyle, że mocniejszego i trwalszego. Oczywiście, jeśli jest jeszcze co ratować i masz kogoś, kto ciągle jest obok. Spróbuj, może się uda. Jeśli jednak jesteś pewna, że stanowicie już tylko przeszłość i nie da się niczego ocalić, nie załamuj się. Zapamiętaj to czego się nauczyłaś i wykorzystaj na przyszłość. Na nowy etap życia, innych ludzi, a za jakiś czas na nową miłość. Daj sobie tylko trochę czasu - na pogodzenie się z utratą i na wybranie nowej drogi życia, którą pójdziesz być może już w towarzystwie innych osób niż kiedyś przypuszczałaś. Pamiętaj, że ci, którym zawdzięcza się choć jeden wers, są pomimo. Trzeba tylko iść dalej, aby nie zatracić w sobie chęci do czegoś, dzięki czemu jesteśmy tacy, jacy jesteśmy. Nie obwiniaj się ciągle, zobacz czego się nauczyłaś, następnym razem będzie lepiej, zaufaj mi.Wybacz sobie i idź dalej. Wszystko co najlepsze jeszcze przed Tobą. / he.is.my.hope
|
|
 |
|
Cz.1 Dlaczego ciągle obwiniasz się o to, że Wam nie wyszło? Kochałaś, najmocniej i najlepiej jak potrafiłaś na tamten okres życia. Jasne, popełniłaś może kilka czy kilkanaście błędów, ale każdy z nas je popełnia. Jesteśmy tylko ludźmi, a ludzie czasem się gubią i zawodzą. Ja wiem, że boli, że ciężko nie obwiniać się, kiedy traci się z rąk całe swoje szczęście. Wiem, że trudno pogodzić się z całą tą stratą i szuka się logicznego wytłumaczenia. Tylko, że wiesz, czasem nie ma dobrej odpowiedzi na '' dlaczego? '' Czasem nie ma żadnej odpowiedzi. Czasem tak musiało po prostu być. Wiesz, może miało Cię to czegoś nauczyć, skłonić do refleksji nad sobą i swoim życiem. Jestem pewna, że jest w tym głębszy sens. Tylko, że my - musimy nauczyć się z każdej sytuacji, wynieść coś cennego na przyszłość, dalsze życie. Posłuchaj, kochałaś. Prawdziwie, a to wystarczająco dużo, aby sobie wybaczyć i żyć dalej.
|
|
 |
|
Jesteśmy przyjaciółmi i możesz na mnie liczyć, słyszysz? Zawsze i o każdej porze. Wiem, że jest Ci ciężko, a tęsknota jest nieodłączną towarzyszką każdego Twojego dnia, często zresztą jedyną. Nie zawsze mogę być obok namacalnie, ale zawsze jestem myślami i sercem przy Tobie. Jestem, jeśli chciałbyś porozmawiać i będę wdzięczna za każdym razem, gdy to mnie obdarzysz zaufaniem i wyjawisz swoje tajemnice, tęsknoty i rozterki. Wiesz, chciałabym żebyś był szczęśliwy i ufam, że tak jeszcze będzie. Naprawdę. Potrzeba jeszcze trochę czasu, ale za jakiś czas w Twoim życiu pojawi się znowu ktoś, kto stanie się dla Ciebie ważny i godny Twojego serca. Wtedy, oboje staniecie się dla siebie całym swoim światem. Jestem tego pewna. Do tego czasu masz jednak mnie. Osobę, która jest z Ciebie dumna i nieustannie w Ciebie wierzy. Dziękuję, że jesteś i że wspierasz moje pokiereszowane serce, za każdym razem, kiedy ono rozsypuje się na wspomnienie o tym kogo i czego już nie ma. / he.is.my.hope
|
|
 |
|
Pokochałam Cię, chociaż nawet nie wiem w którym momencie. Myślę, że to stało się bardzo szybko, niemalże na samym początku. A ja, ja taka głupia nie rozumiałam, że miłość potrzebuje czegoś więcej niż Ci wtedy dawałam. To chyba wszystko przyszło za szybko, bo tak nagle dostałam ogrom szczęścia i myślałam, że ono już nigdy nie zniknie. Byłam taka naiwna, taka zaślepiona, ale kochałam Cię i tęskniłam zawsze wtedy gdy nie było Cię przy mnie. I zawsze chciałam dla Ciebie jak najlepiej, bo tylko Ty się liczyłeś. Ale przepraszam, przepraszam, że nie potrafię kochać tak jak powinnam, że jestem taka marna, słaba, że nie podołałam. Och. Oboje się zagubiliśmy, teraz to wiem, że to wszystko, co się wydarzyło to nie tylko Twoja wina. Bo to prawda, że wina zawsze leży po środku i tutaj było tak samo. I nie mogę sobie tego wszystkiego wybaczyć, nie mogę, rozumiesz? Tak cholernie zmarnowaliśmy tą szansę, oboje to spieprzyliśmy, na całej linii. / napisana
|
|
 |
|
Cz.3 I że nie zawsze musi wyrabiać się w ogniu i przy obecności ogromnych emocji.Czasem wystarczy tylko spokój, czas i poczucie, że stajemy się dla kogoś ważni. Czasem przecież to właśnie ogień niszczy, spala, pozostawia zgliszcza i popiół. A spokój... spokój daje życie. Dziś wiem, że jesteś dla mnie najważniejszy, ważniejszy od tych poprzednich ,, miłości '' pełnych motylków w brzuchu. Dopiero teraz wiem, co znaczy kochać. Ciągle uczę się robić to lepiej, mocniej, prawdziwiej. A i jeszcze jedno, nadal chcę kochać tylko Ciebie. Mimo wszystko. / he.is.my.hope
|
|
|
|