 |
|
Cz.1 Dlaczego nie jesteś wobec mnie szczery? Nie chcesz być? Nie potrafisz? Co jest powodem Twojej nieszczerości? Czy kiedykolwiek Cię zawiodłam, zdradziłam? Wydaje mi się, że zawsze byłam fair i nie zawiodłam Twojego zaufania. Dlaczego więc traktujesz mnie jak niemal obcą osobę? Kolejny raz. Za każdym razem, gdy coś się złego u Ciebie dzieje, kłamiesz, albo milczysz, zamykasz się w sobie. Cholera, rozumiem, że kiedyś, gdy byliśmy razem miałeś problem z otwarciem się na mnie. Byliśmy przecież ze sobą niedługi czas, ale co stoi teraz na przeszkodzie żebyś mi ufał? Przecież tyle przez Ciebie przeżyłam złego, a mimo tego nie odpuściłam i dalej stoję za Tobą murem. Zawsze byłam gotowa do pomocy i bycia w tych trudnych momentach. Tylko, że Ty chyba tego nie widzisz. Znowu wszystko ukrywasz, odsuwasz się ode mnie i traktujesz jak obcą osobę, która tylko czeka na Twoje potknięcie.Zrozum, że chcę Ci tylko udzielić wsparcia. Dlaczego znowu nie mówisz mi prawdy ?
|
|
 |
|
'' Chciałabym, żeby wziął mnie za rękę i poprowadził. Żeby się o mnie starał, żeby mu zależało... Tak! Chcę czuć, wiedzieć, że on bardzo mnie pragnie, że jestem dla niego najważniejsza! I niech mi to mówi, pisze! Nie chcę się niczego domyślać! Niech mnie kocha! A ja dam mu całą siebie taką, jaka dziś jestem - ciepła, czuła, tęskniąca. "
|
|
 |
|
Pamiętam jak kiedyś widziałam ból w jego oczach i teraz wiem, że go nie rozumiałam. Czułam, że coś jest nie tak, że coś go męczy, ale nie mogłam zrozumieć o co tak naprawdę chodzi. Byłam wtedy taka głupia, zaślepiona swoim szczęściem, taka niedoświadczona. Teraz wiem jak powinnam się zachować, co powiedzieć. Dlaczego dopiero teraz to wszystko rozumiem? Dlaczego wtedy nie mogłam tego zauważyć? Jestem na siebie zła, bo gdybym wtedy zachowała się inaczej to później mogłoby się wszystko potoczyć w zupełnie inną stronę. Oboje zapłaciliśmy za swoje niedopatrzenia, za swoje błędy. Zapłaciliśmy tak ogromną cenę. Nie wiem jak sobie to wybaczyć. / napisana
|
|
 |
|
Nie wiem dlaczego, ale po prostu tak automatycznie odrzucam od siebie wszystkich facetów jacy do mnie podchodzą. Czasem nie chcą ode mnie wiele, ale ja i tak mówię 'nie' i uciekam jak najdalej. Odpycham ich, udaję niedostępną. W podświadomości mam zapisane, że muszę być sama, że nikt nie może przebywać ze mną dłużej. Nie wiem jak się z tego uwolnić, przecież mam prawo poznać kogoś nowego, mam prawo być szczęśliwa i korzystać z życia, ale ta miłość, która jest we mnie tak mnie blokuje, tak to ona, to napewno ona sprawia, że boję się kogokolwiek przyjąć na dłużej. Nie chcę tak, bo boję się, że przez to stracę szansę na swoje szczęście. Tylko jak to wszystko pokonać? / napisana
|
|
 |
|
Pytasz mnie co stało się z dawną wesołą i wiecznie uśmiechniętą dziewczyną, pełną radości i chęci do życia, tak? Odpowiem Ci. Całkiem szczerze. Tak jak o to prosisz. Otóż spotkała ludzi, którzy sprawili jej ogromny zawód. Którym pomagała, a oni zostawili ją w chwili, kiedy najbardziej ich potrzebowała. Kiedy straciła kogoś bardzo ważnego. Wtedy, gdy świat walił jej się na głowę a ona traciła siły i nie była w stanie utrzymać tego wszystkiego we względnej równowadze. Poznała ludzi, którzy wykorzystali jej dobre serce i chęć niesienia pomocy. Którzy stale ranili ją swoimi czynami i słowami. Na których zbyt wiele razy się zawiodła. Ludzi, którzy weszli do jej życia nagle a jeszcze szybciej z niego zniknęli. Wśród nich jesteś także Ty. Zbyt długo cierpiała i zbyt wiele łez wylała chodząc nocą po mieście z rapem w słuchawkach. Cierpienie cholernie zmienia ludzi... Czy teraz już wiesz?
|
|
 |
|
Cz.2 Czy jest jeszcze szansa, że On kiedykolwiek wróci? Odpowiedz mi, wytłumacz, proszę. Jeśli odejdę, zwrócisz w ogóle uwagę, że zniknęłam? Zatrzymałbyś mnie, pobiegł za mną? Czy kolejny raz odpuścił ? Myślę, że już najwyższy czas, abyś nie tylko mnie, ale i sobie odpowiedział na te wszystkie pytania. Chyba pora żebyśmy zaczęli układać swoje życie razem, albo osobno. / he.is.my.hope
|
|
 |
|
Cz.1 Chyba powinniśmy porozmawiać. Usiąść razem i kilka spraw sobie wytłumaczyć. Wiesz, męczy mnie kilka pytań, na które ciągle nie potrafię sama sobie odpowiedzieć, a wydaje mi się, że zasługuję, aby je poznać. Tylko Ty możesz mi pomóc zrozumieć to wszystko. Nikt inny nie jest w stanie tego zrobić. Powiedz mi, gdzie podział się ten chłopak, którego poznawałam? Ten, który nie widział świata poza mną? Ten, który odzywał się codziennie i nie dawał nawet zatęsknić za sobą, bo był obecny zawsze, nawet jeśli nienamacalnie to na wiele różnych sposobów. Ten, przy którym czułam, że pragnie mojej obecności w swoim życiu? Ten chłopak, dla którego stanowiłam pewien plan na przyszłość? Ten, w oczach, którego widziałam podziw i czułość względem mnie? Gdzie On do cholery jest? Co się z nim stało? Czy On naprawdę był, istniał ?
|
|
 |
|
Cz.2 Potrzebuję Twojej obecności, albo chociaż jakiegoś znaku, który dodałby mi siły i utwierdził w przekonaniu, że warto czekać. Wiesz, chyba potrzebuję kogoś, kto będzie mnie pewny. Może nawet bardziej pewny, niż ja jego. Potrzebuję kogoś kto mnie ogarnie, przytrzyma, gdy będę chciała ze strachu uciekać. Przytuli, gdy się pogubię i upewni, że jeszcze potrafię zatrzymywać przy sobie ludzi. Potrzebuję kogoś takiego i dalej nie potrafię zrozumieć, dlaczego Ty nie chcesz, nie możesz tym kimś być. Wiem, że nie powinnam od Ciebie nic wymagać, oczekiwać, że dajesz z siebie tyle ile uważasz za stosowne. Tylko wiesz, im mniej Ciebie w moim życiu, tym bardziej boję się, że nawet to, co do tej pory ofiarowywałeś, zaraz się skończy.Chyba się pogubiłam i nie wiem, co mogłabym zrobić. Wydaje mi się, że żadne rozwiązanie w tej sytuacji nie jest dobre, że to tylko pozorny wybór,który i tak skończy się kolejnymi pustymi dniami i zagubieniem. Cholera, znowu wszystko wymyka mi się z rąk. /he.is.my.hope
|
|
 |
|
Cz.1 Czuję, że znowu coś się między nami zmienia. Tylko, że wcale nie na lepsze, a wręcz odwrotnie. Czuję, że ponownie się ode mnie oddalasz i obawiam się, że tym razem już na zawsze. Coraz częściej wydaje mi się, że nic dla Ciebie nie znaczę, albo że zauważasz moją wartość tylko wtedy, kiedy długi czas mnie w Twoim życiu nie ma. Nie wiem co się dzieje. Nie mam pojęcia czy problem tkwi w Tobie, czy jednak w mojej osobie. Nie mam już siły wiecznie się do Ciebie '' dobijać '' i próbować zrozumieć Twoje zachowanie. Wiesz, ja coraz mniej Ci ufam, nie czuję się dla Ciebie ważna. Przez całą tą niepewność, tworzą mi się w głowie różne okropne scenariusze. Cholera, ja wiem, że nam się nie uda. Jestem tego już pewna. Tkwię w tym tylko, bo nie potrafię jeszcze zrezygnować, bo martwię się, że gdy zniknę, nie będzie nikogo, kto przy Tobie będzie. Nie potrafię już wierzyć w siebie, w nas i wspólną przyszłość. Potrzebuję poczuć, że jestem Ci potrzebna, że Twoje życie beze mnie jest puste.
|
|
 |
|
'' Wiesz jakie jest najgorsze uczucie, jakie mogę sobie wyobrazić? Nie ufać osobie, którą się kocha najbardziej na świecie."
|
|
|
|