 |
|
Siła uniesień i ból porażek.
|
|
 |
|
Znasz mnie. Znasz moje przyzwyczajenia. Moje częste myśli, plany, marzenia. Wiesz kim chcę zostać w przyszłości. Znasz moje życiowe wydarzenia, które nauczyły mnie czegoś nowego, czegoś co pozwoliło mi wyrosnąć z dzieciństwa i szybko dojrzeć. Wiesz, jak się zachowuję, gdy tylko z Tobą rozmawiam. Wiesz, jak potrafię być niecierpliwa, gdy tęsknie za kimś cholernie mi ważnym. Wiesz, jak potrafię kochać. Znasz praktycznie mój życiorys i wciąż się go uczysz na pamięć. Poznajesz mnie coraz bardziej każdego dnia. Myślisz, ba, Ty masz tą stuprocentową pewność kim jestem i jaka jestem. Lecz czy to prawda? Przecież nie jesteś w stanie nadążyć za tym co się dzieje ze mną i moim życiem. Masz jedynie własną wizję tego, jak się zachowuję. A cała reszta dla Ciebie nie ma znaczenia. Bo nie rozumiesz, jak bardzo się zmieniłam od Twojego odejścia.
|
|
 |
|
23 marca minęło już 7miesięcy od kiedy Cię straciłam. Każdego dnia wstaję i myślę o Tobie . Jakby to było gdybyś teraz przy mnie była. Ile razy bym Cię jeszcze przytuliła , nakrzyczała na Ciebie , wzięła na spacer, bawiła się z Tobą czy mówiła do Ciebie. Jakby to było gdybym mogła spędzić chociaż jeden dzień dłużej. Zapewne spędziła bym ten dzień z Tobą i to najlepiej jakbym potrafiła. Nie odstąpowała bym Cię na krok, pragnąc zatrzymać Cię na zawsze przy sobie. Kolejne łzy spływają po policzkach z tęsknoty za Tobą. Kocham Cię i zawsze będę Cię kochać. Mój kawałek siebie będzie zawsze należał do Ciebie ./ maaalenstwo
|
|
 |
|
dlaczego tak zawsze musi być? po raz kolejny rodzi się w moim sercu cierpienie, którego nie jestem w stanie, ot tak usunąć. ja nie chcę cierpieć. nie chcę po raz kolejny czuć bólu, który z dnia na dzień staje się silniejszy. zależy mi na nim, owszem... aczkolwiek nie mogę sobie pozwolić na to, aby było tak, jak jest teraz. traktuję go, jak kogoś ważnego, bliską osobę mojemu sercu..jest wręcz dla mnie, jak starszy brat, o którym zawsze marzyłam pomimo, że dzielą nas zaledwie miesiące... lecz to co się dzieje zaczyna mnie przerastać. chciałabym mu jakoś pomóc, widzę, że jest źle, że cierpi.. ale fakt, że nie dopuszcza mnie do siebie komplikuje wszystkie ruchy./remember_
|
|
 |
|
Chociaż tak naprawdę oboje nie potrafiliśmy docenić tego co mieliśmy, to nam na tym zależało. Bez względu na każdy krzyk, który w pewnym sensie kaleczył serca my byliśmy obok siebie, przekonani, że kiedy zabraknie naszego świata nie będziemy w stanie zrobić już zupełnie nic, że zginiemy bez siebie. Popękane serca biły tylko gdzieś pomiędzy kolejnymi ciosami i chyba nawet nie miały czasu na szukanie jakiejkolwiek pomocy. Chociaż tak naprawdę oboje wiemy, że to co zniszczyliśmy już nigdy nie zostanie naprawione, chyba ciągle staramy się to odbudować, chyba tylko po to by nasze serca znów mogły bić tak jak dawniej - dla siebie. /dontforgot
|
|
 |
|
Ile znasz przyczyn, by trwać w tym na zawsze, jedna miłość, jedno życie dedykowane prawdzie.
|
|
 |
|
Mówią o mnie legendy, mówią to o mnie przybłędy, mówiąc nie wiedzą co widzą, lecz mówią, a droga nie tędy. Mówią, że mnie nie lubią, mimo to czują respekt. wiedzą co osiągnąłem i czego chcę jeszcze;))
|
|
 |
|
"Dorastać to nie rozpędzać się juz do dwustu , może to prawda , on dorósł , teraz jest człowiekiem odpowiedzialnym , ma rodzinę , syna, to rzeczywiście prawda ,kiedy mas zjuż dziecko nie wyciągaj już dwieście na godzine. "
|
|
 |
|
Kolejny raz zaczynamy od nowa, zachowujemy się jak dzieci myśląc, że tym razem się uda. Mając nadzieję, że teraz wszystko pójdzie po naszej myśli. Ale ja tak strasznie się tego boje, wyjdzie jak zawsze, popełnimy te same błędy, oboje będziemy cierpieć, ale mimo to spróbujmy, by choć na chwile zaznać tego szczęścia, nie zważając na konsekwencje.
|
|
 |
|
`Pełno w nas szczęścia,ale nasz związek składa się z dni kłótni i pocałunków,uśmiechów i smutków.Inni widzą nas jako zakochaną do granic możliwości parę,a my siebie jako brakujących w sobie czułości osobach.Ciągle wytykamy sobie błędy i coś nam się nie podoba,ale staramy się podołać przeciwnością.Znów łapiemy się i ściskamy,z lękiem,że któreś wreszcie puści wszystko z wiatrem.Mamy wypełnienie wątpliwości i serce pełne siebie.Żyjemy w sobie,jesteśmy swoją codziennością,swoim światem,i czujemy,że ze sobą możemy wszystko zmienić.Poznaliśmy swoje wady,łącząc w całość nasze zalety,i widzimy jak się zmieniamy,jak wszystko chwilami zabiera sens i daje grom ciepła,gromadząc chaos w naszych głowach.Nie lubimy rutyny i ciągle wymyślamy coś,by nadać temu wszystkiemu coraz to więcej zmiennych emocji.Naprawdę jestem w stanie dać Tobie całość dobra noszonego w sobie,i wiem,że mimo ciągłych niedomówień i chwil załamana,cieszysz się,że dajemy z siebie ile tylko jesteśmy w stanie.
|
|
 |
|
Myślę, że tak naprawdę nigdy nie byłam dla nikogo ideałem. Rodziców tak często zawodziłam, że miano dobrej córki straciłam w przedbiegach. Przyjaciół też potrafiłam kurewsko zranić, uwierz. Myślę, że nawet dla chłopaka nie jestem idealna, bo przecież się złoszczę, rzucam rzeczami, nie odzywam kilka dni, okładam go pięściami, a potem ze szlochem pozwalam się mu uspokajać. Na pewno nikt nigdy nie kochał mnie tak jak chciałam być kochana. Smutne. /esperer
|
|
|
|