 |
|
naciągam za długie rękawy na zziębnięte dłonie, po czym mocno przyciskam je do piersi. na nic zdaje się kocyk otulający kolana i parująca herbata, obok na podłodze. duszne powietrze nie jest jedyną przyczyną nierównego oddechu, tych łapanych nagle haustów powietrza, tych świstów w płucach. to po prostu serce tak wali o żebra, samo sobie próbuje wymierzyć karę za to, że kolejny raz zniszczyło komuś życie. stekiem kłamstw, złudnych nadziei i niedotrzymanych obietnic, których nie było się pewnym już podczas ich składania. to wszystko rzucone jemu w otwarte ramiona, to wszystko odebrane jednym zdaniem, jeszcze przed południem, tamtej słonecznej niedzieli./nieswiadomosc
|
|
 |
|
I jest ci trochę szkoda że było coś między wami Uspokajasz oddech standardowo procentami.
|
|
 |
|
Nawet, gdy zostanę sam będę wierzył, że warto
|
|
 |
|
W sumie ten świat jest piękny tylko ludzie to kurwy.
|
|
 |
|
Bo gdy otwieram oczy, to kocham to co widzę.
|
|
 |
|
zmiany ? nie koniecznie na lepsze.
|
|
 |
|
nigdy więcej nie angażuj się tak mocno i tak szybko. nie warto.
|
|
 |
|
Każdy z nas ma te dni, chce tylko palić i pić Drapać rany do krwi, bezwiednie krzyczeć i wyć.
|
|
 |
|
Mówili: "nie oddawaj duszy tylko serce", dałem Ci wszystko na starcie, nie mam nic więcej
|
|
 |
|
Jeśli mam coś ciąć, to wspomnienia, Bo to co między nami, dla mnie jest już bez znaczenia
|
|
 |
|
Dziś to tylko parę dni z kalendarza, Do których nie wracamy, no cóż tak się zdarza,
|
|
 |
|
Ciekawe, jak mnie wspominasz.
|
|
|
|