 |
|
było ciemno, wiał mocny wiatr, szumiąc głośno za zamkniętymi oknami, zagłuszał nawet bębnienie deszczu, i jedynie od czasu do czasu głuchy grzmot przerywał monotonne dźwięki. temperatura spadała niżej i niżej. gorąca herbata parowała przed jej twarzą, a płomień świecy ogrzewał ją swym blaskiem. wiedziała, że to nie ostatni z takich wieczorów, gdy nie ma nawet do kogo otworzyć ust. odwróciła głowę w stronę śpiącego na łóżku kota. - wiesz ? nikt nigdy nie powinien być sam. nie o to chodzi że po prostu sam, ale samotny. to taka kolosalna różnica... a przecież ja prawie nigdy nie jestem sama. tylko tych którym ufam, jakoś brak. - szepnęła ni to do siebie ni do niego i przymknęła powieki. przy kolejnym oddechu, zdała sobie sprawę, że już nie ma o co walczyć./nieswiadomosc
|
|
 |
|
kocham Cię nadal, zawsze kochałam. tylko po prostu już Cie nie lubię.
|
|
 |
|
wielu woli sie zalać, bo świat jest zbyt straszny, w poszukiwaniu szczęścia wyruszają na dno flaszki
|
|
 |
|
'Każdego dnia obiecuję sobie, że już jutro zapomnę. i tak codziennie.'
|
|
 |
|
'Cały ten czas miałam nadzieję, taką cholerną nadzieję że w końcu zapomnę i będzie już dobrze.'
|
|
 |
|
'Niby już się przyzwyczaiłam do tych ciągłych rozczarowań, a za każdym razem boli tak samo, albo i nawet gorzej.'
|
|
 |
|
Nie rezygnuj z czegoś tylko dlatego że wymaga to czasu.
|
|
 |
|
jeden z dni załamania się dobrej pogody. kropelki deszczu na jego rękach, które pokrywał jedynie krótki rękawek koszulki u góry. desperacja. gęsia skórka, szarość na około i niewiele słów. zwykłe 'zdradziłem', 'przepraszam', 'nigdy więcej', 'wybacz' i wrażenie, że klimat tego majowego dnia potęguje kłębek bólu zwinięty w moim sercu.
|
|
 |
|
wspomnienia to namiastka tego, co zostało Nam po przeszłości. [ yezoo ]
|
|
 |
|
wiesz, że ciągle jesteś w mojej głowie? że w każdej czynności zastanawiam się, co Ty byś zrobił. gdy stojąc przed jakimś wyborem, doszukuję się w sercu Twojego ruchu. gdy w jakimś geście dostrzegam, że przejęłam go po Tobie. uzależniłam się i wcale nie od Ciebie. Twoje serce przejęło całkowitą kontrolę nad moim umysłem. zawładnąłeś ciałem i bezczelnie zniszczyłeś doskonale poukładaną duszę. dziękuję. [ yezoo ]
|
|
 |
|
nie ma innej, porównywanej osoby do przyjaciela. przyjaciel to przyjaciel - nie kumpel, rodzic, znajomy z wakacji, ktokolwiek inny. wyłącznie przyjacielowi, kiedy będzie siedział na pogotowiu z grypą żołądkową zapewniając przez telefon, że tylko zdobędzie receptę i wraca, odpowiadasz: "popierdoliło Cię, dziwko, zostajesz w tym szpitalu, chcę przywieść Ci rosół". to osoba pod której nieobecność wysyłasz masę wiadomości a propos tego jak zajebiście jest bez niej, co jest dobrym dowodem na to, iż brakuje ci jej bez przerwy.
|
|
|
|