 |
|
Szczęście nie jest przecież stanem wiecznym. Zresztą też i nie okresowym. Szczęście to po prostu taki skurcz serca, którego doznaje się czasami, kiedy człowieka przepełnia taka radość, że wprost trudno ją znieść. Znika równie szybko jak się pojawia. I nie ma go, dopóki nie nadejdzie znowu, by sprawić, że człowiek uzna życie za najwspanialszy dar.
|
|
 |
|
Ale teraz nie było jej do śmiechu. Samotność jak tasiemiec zżera człowieka od środka tyle, że zamiast organów wewnętrznych bierze się za ten ulotny element nazywany duszą. Co ulotne, to i podatne na zranienia.
|
|
 |
|
dobrze wiem, że myśląc o Tobie sama zadaję sobie ból, który przeszywa każdą komórkę mojego ciała. mimo wszystko pokochałam to cierpienie, bo nawet najgorsze rzeczy stają się pięknymi, kiedy pomyślę, że mają związek z Tobą.
|
|
 |
|
mocno? bardzo? ciepło? bosko? świetnie? cudownie? żadne z tych. kocham Cię po prostu, tego rodzaju przymiotniki są zupełnie zbędne. Ty przecież dobrze wiesz.
|
|
 |
|
działa mi na nerwy fakt, że na te dręczące mnie pytania są odpowiedzi - jednak niekoniecznie satysfakcjonujące.
|
|
 |
|
pozwolisz, że będę? na papierze proszę.
|
|
 |
|
wybacz, widocznie za dużo sobie wyobrażałam. kochanie to za ogromny wyczyn, jak na Twoją osobę.
|
|
 |
|
zarzucił mi, że nie potrafię kochać, po czym nafaszerował mnie milionem wyzwisk. kiedy spostrzegł moją znieruchomiałą postać, patrzącą na niego załzawionymi oczami, rzucił mi się w ramiona, przepraszając. mówił jakim jest kretynem, i jak żałuje, każdego gestu, który mnie rani. wybaczyłam. to głupie, i przykre zarazem, że wybaczyłabym mu nawet najbrutalniejszy ruch względem mnie. wszystko tylko po to, aby mieć go blisko jeszcze choć trochę dłużej.
|
|
 |
|
nie chodzi o sam fakt, że nigdy nic nie czułeś. najbardziej bolą kłamstwa, którymi mnie żywiłeś. chore zapewnienia, że jestem ważna, najważniejsza. udawana troska, czułość. miło było słuchać tych kłamstw, brzmiących praktycznie zupełnie prawdziwie, gorzej było potem przyswoić rzeczywistość.
|
|
 |
|
przeglądałam pamiętnik - najpierw krótkie sentencje o tym jak Cię kocham, potem metrowe wpisy ociekające śmiertelnym bólem.
|
|
 |
|
wciąż go pamiętam. jak zeszłoroczne słońce, czy stokrotki pięknie wyrastające na świeżo skoszonej trawie. wciąż go wspominam. jak dzieciństwo, pierwszy dzień w szkole, czy pierwszą komunię świętą. wciąż za nim tęsknię. jak za upalnym latem i beztroskimi wakacjami.
|
|
|
|