 |
|
Fale naszych uczuć spokojnie rozbijają się o nasze serca tworząc pełną harmonie w nas.Nasze oddechy niczym orkiestra grają nad naszymi twarzami wśród niemych słów naszych ust.Mówisz do mnie milcząc i rozumiem to bardziej niż jakiekolwiek słowa.Twój wzrok, zerwone usta, pieprzyk,dołek,delikatna skóra,zimne stopy,to wszystko przekonuje mnie jak bardzo mnie kochasz. Każdy Twój gest daje mi pewność o tym,że sens mojego życia istnieje.Splecione palce,w których chowamy całą obawę o jutro upewniają mnie, że nawet kiedy wygaśnie blask moich oczu,a krew zwolni mój powód by żyć-Twoja miłość nadal będzie tętnić tą samą siłą,a nawet większą.Wszechświat rozszerzając się rozszerzy nasze serca by mógłby pomieścić jeszcze więcej hektolitrów miłości,które nigdy się nie przeleją,ani nie wyschną.Będą oceanem bez dna.Niebezpiecznym,a zarazem spokojnym.Oceanem,na którym chcę dryfować do końca życia.
|
|
 |
|
czas zainwestować w nową kieckę, za miesiąc urodziny szwagierki :D będzie gruby melo, elo :D ahahaha :D i popijawa z najlepszym szwagrem ever :D
|
|
 |
|
co boli najbardziej? nie odwzajemniona miłość, i kłamstwa rzucane prosto w oczy. / 2810
|
|
 |
|
nie ma większej rzeźni niż pamięć..
|
|
 |
|
i tak szczerze pierdole to już.
|
|
 |
|
i tak szczerze pierdole to już.
|
|
 |
|
i tak szczerze pierdole to już.
|
|
 |
|
chcialabym zobaczyc cie jeszcze raz , wiem ze nie wyjasnilismy sobie wszystkiego . / maybe_baby
|
|
 |
|
myslisz , ze to juz przeszlosc . minelo tyle czasu od waszego ostatniego spotkania . juz o nim zapomnialas , pogodzilas sie z tym i zyjesz swoim zyciem . jednak nadejdzie moment ze sie spotkacie , staniecie na przeciw siebie a wtedy , uwierz , wszystko wroci . i na nic pojda te wszystkie dni , tygodnie , miesiace . od poczatku bedziesz musiala nauczyc sie zapominac . nie chce cie oklamywac , bedzie jeszcze trudniej . / maybe_baby
|
|
 |
|
chodź, namieszamy sobie w życiu, jak zawsze. Chodź, będzie fajnie, znowu zaczniemy do siebie pisać i robić nadzieję, a później z dnia na dzień przestaniemy się znać.
|
|
 |
|
"Westchnął cichutko, kiedy usłyszał jej pytanie. Zaczął huśtać się na tylnych nogach krzesła. Odrzucił głowę do tyłu, szukając odpowiednich słów. Znalazł je, ale dopiero po chwili. Dziewczyna zdążyła już wziąć oddech, żeby powiedzieć coś innego, aczkolwiek nie zdążyła wypowiedzieć ani słowa. - Co jest najgorszego w miłości? To, że kiedy zakochasz się - tak naprawdę, nie zauroczysz - to choćbyś została odtrącona nie wiadomo ile razy... - Jego szorstki, chłodny głos rozdarł powietrze. Wibrował w nim, szukając drogi do uszu siedzącej przed nim dziewczyny. - To dalej będziesz chciała kochać i być kochaną. Nie ważna jest ilość odrzuceń. Bo zakochanie to ten dziwny stan, gdzie ból bardzo blisko graniczy z przyjemnością; umysł odmawia posłuszeństwa; troszczysz się nie o siebie, ale o drugą osobę. I cały ten bajzel sprawia, że zapominasz o całym świecie. Zapamiętał te słowa. Zapamiętał je, jako ostatnie słowa do niej wypowiedziane. Bo kiedy spotkał ją trochę później, to już nie była ta sama osoba."
|
|
 |
|
zbijam piątkę z nicością, mamy wiele wspólnego
|
|
|
|