głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika chocolatemilk

a rzeczywistość budzi mnie swym czułym spierdalaj .

martynaaa.em dodano: 2 listopada 2011

a rzeczywistość budzi mnie swym czułym spierdalaj .

Codziennie dziękuję Panu Bogu za tych zajebistych ludzi  którzy pomimo upływu czasu nic się nie zmienili.

martynaaa.em dodano: 2 listopada 2011

Codziennie dziękuję Panu Bogu za tych zajebistych ludzi, którzy pomimo upływu czasu nic się nie zmienili.

  dlaczego sama do niego nie napiszesz ?   bo pomyśli  że mi zależy...

martynaaa.em dodano: 2 listopada 2011

- dlaczego sama do niego nie napiszesz ? - bo pomyśli, że mi zależy...

Depresję można leczyć  ale lepiej unikać domowych sposobów.

martynaaa.em dodano: 2 listopada 2011

Depresję można leczyć, ale lepiej unikać domowych sposobów.

zbyt długo byłam rozpierdolona na drobne kawałeczki  czas się poskładać. to nic że samemu.

martynaaa.em dodano: 2 listopada 2011

zbyt długo byłam rozpierdolona na drobne kawałeczki, czas się poskładać. to nic że samemu.

zranionej miłości nie wyleczysz aspiryną.

martynaaa.em dodano: 2 listopada 2011

zranionej miłości nie wyleczysz aspiryną.

Photoshop   I Ty możesz zostać modelką.

martynaaa.em dodano: 1 listopada 2011

Photoshop - I Ty możesz zostać modelką.

Każdy błąd kobiety jest winą mężczyzny.

martynaaa.em dodano: 1 listopada 2011

Każdy błąd kobiety jest winą mężczyzny.

Specjalność dnia to Twój uśmiech  którym mnie częstujesz.

martynaaa.em dodano: 1 listopada 2011

Specjalność dnia to Twój uśmiech, którym mnie częstujesz.

Pędem wbiegła na szpitalny korytarz. Obijała się o ludzi  aż w końcu czyjeś silne ramiona mocną ją objęły. Spojrzała na wysokiego blondyna. Czuła się taka krucha  bezradna  jakby była ze szkła. Za delikatna na takie momenty. Poprowadził ją na krzesło. 'Mój brat. Przywieźli go. On tu jest  jest tu. A ja muszę z nim porozmawiać. Muszę go opierdolić za to  że tak szybko jechał. Gdzie on jest?' Wpadła w słowotok. Nerwowo ściskała w dłoni telefon. Chłopak nie opowiedział  a ona ze szlochem w ustach powtórzyła pytanie  które raniło jej wnętrze. 'Gdzie jest mój brat?' Blondyn jedynie pokręcił przecząco głową. Przez chwilę  nienaturalnie  nie wydusiła z siebie słowa. Wstała wolno i wyszła przed szpital. Deszcz oblewał jej ciało  czuła  jak wiatr otula jej ramiona. 'Boże. Ty chyba jednak nie istniejesz.' Powiedziała zachrypniętym  przepełnionym bólem  głosem. Zbierali ją później z ziemi  zmarzniętą  zapłakaną i przemoczoną. Nigdy już nie popatrzyła.

martynaaa.em dodano: 1 listopada 2011

Pędem wbiegła na szpitalny korytarz. Obijała się o ludzi, aż w końcu czyjeś silne ramiona mocną ją objęły. Spojrzała na wysokiego blondyna. Czuła się taka krucha, bezradna, jakby była ze szkła. Za delikatna na takie momenty. Poprowadził ją na krzesło. 'Mój brat. Przywieźli go. On tu jest, jest tu. A ja muszę z nim porozmawiać. Muszę go opierdolić za to, że tak szybko jechał. Gdzie on jest?' Wpadła w słowotok. Nerwowo ściskała w dłoni telefon. Chłopak nie opowiedział, a ona ze szlochem w ustach powtórzyła pytanie, które raniło jej wnętrze. 'Gdzie jest mój brat?' Blondyn jedynie pokręcił przecząco głową. Przez chwilę, nienaturalnie, nie wydusiła z siebie słowa. Wstała wolno i wyszła przed szpital. Deszcz oblewał jej ciało, czuła, jak wiatr otula jej ramiona. 'Boże. Ty chyba jednak nie istniejesz.' Powiedziała zachrypniętym, przepełnionym bólem, głosem. Zbierali ją później z ziemi; zmarzniętą, zapłakaną i przemoczoną. Nigdy już nie popatrzyła.

dobrze wiem  że ciągle podnoszę Ci ciśnienie.

martynaaa.em dodano: 1 listopada 2011

dobrze wiem, że ciągle podnoszę Ci ciśnienie.

otworzyła oczy . było inaczej . słońce radośnie świeciło   trawa dość mocno się zazieleniła . poczuła zapach ukochanego ciasta   które właśnie przyrządzała mama   mimo iż było jeszcze bardzo wcześnie . podchodząc do lustra   szeroko się uśmiechnęła . jej długie brązowe włosy wyglądały idealnie   a nie tak jak zawsze rano   poplątane i rozchodzące się na wszystkie strony . brat przy stoliku rysował jej wielkie serce   a króliczek przyjaźnie spoglądał nie wychciewając marchewki jak dotychczas . po szeregu uścisków przyjaciółka wyciągnęła ja na miasto . dostała ulubiony sok i batonik   ale wciąż czegoś jej brakowało . i zobaczyła go   zarys jego sylwetki . potykając się o własne nogi biegła ile sił . wtuliła się mocno w jego bluze i ze łzami w oczach spojrzała na jasne niebo   tak   to zdecydowanie jej najlepsze urodziny w życiu .

martynaaa.em dodano: 1 listopada 2011

otworzyła oczy . było inaczej . słońce radośnie świeciło , trawa dość mocno się zazieleniła . poczuła zapach ukochanego ciasta , które właśnie przyrządzała mama , mimo iż było jeszcze bardzo wcześnie . podchodząc do lustra , szeroko się uśmiechnęła . jej długie brązowe włosy wyglądały idealnie , a nie tak jak zawsze rano - poplątane i rozchodzące się na wszystkie strony . brat przy stoliku rysował jej wielkie serce , a króliczek przyjaźnie spoglądał nie wychciewając marchewki jak dotychczas . po szeregu uścisków przyjaciółka wyciągnęła ja na miasto . dostała ulubiony sok i batonik , ale wciąż czegoś jej brakowało . i zobaczyła go - zarys jego sylwetki . potykając się o własne nogi biegła ile sił . wtuliła się mocno w jego bluze i ze łzami w oczach spojrzała na jasne niebo - tak , to zdecydowanie jej najlepsze urodziny w życiu .

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć