 |
|
Za oknem cisza - najcichsza, jaką znam - taka przed burzą, co zrywa dach.
|
|
 |
|
i dzisiaj jest nasza kolej
|
|
 |
|
and after all you're my wonderwall
|
|
 |
|
"Ja i Ty" dziś zamieńmy na "My", połączmy nasze drogi i sny i chodźmy stąd, nawet pod wiatr, nawet pod prąd. Co o tym myślisz? Powiedz.
|
|
 |
|
Czuje jak samotność zaplata ręce na mojej szyi. Przysięgam, że czuje na karku ten chłód zwiastujący ból. Z daleka słyszę, jak rozmawiamy. Czas tak bezlitosnie zniekształca dźwięk Twoich słów.Zamykam oczy próbując uciec od czegoś, od czego nie ma ucieczki. Dłonie na szyi zamieniają się w gruby sznur.Wypełnia mnie tyle negatywnych emocji, których nie umiem nazwać. Mimo zamknietych oczu, jak przez dym, widzę Twój uśmiech. Sznur zaciska się mocniej. Ten sam ścisk w gardle, co przy naszej ostatniej kłótni.Bezsilność. Już czuje jak tęsknota bezdusznie kopie w krzesło, na którym stoje, jak moje nogi tracą podporę, jak zawisam. Czuje, ze to jest coraz bliżej. Podchodzi, kopie i wtedy otwieram oczy.Pętla znika częsciowo zabierając ze sobą chłód, ale te emocje, ta gehenna..One zostają.|k.f.y
|
|
 |
|
Nawet jesli nie będziemy próbowali tego odbudować, chce abys wiedział, że nie żałuje ani jednej chwili spędzonej w całkowitym odcięciu od rzeczywistości w Twoich ramionach.|k.f.y
|
|
 |
|
Już nie ma Nas, nie ma szans.
Pamiętam, daje słowo, o Tobie nie zapomnę, bo stałeś tu obok.
I nawet kiedy źle, wiedz, że masz wsparcie.
|
|
 |
|
Tamci, zostawili bliskich po latach. Po latach, pewnie kurwa będą chcieli wracać.
|
|
 |
|
mogłaby wrócić
Wrócić w tym przypadku, to znowu się pokłócić
Ta, ale wyjmuje telefon
Piszę, kasuję, myśląc, że to nie to
Nie ma jej, miesiąc bez słowa
Mogłaby wpaść tu i mnie poratować
|
|
|
|