 |
|
Od urodzenia zabijamy się na różne, niekoniecznie wymyślne sposoby, życie jest niczym innym, jak tylko powolnym obumieraniem, konsekwentnym, rozłożonym na dekady samobójstwem, naszym nieszczęściem jest to, że żyjemy i pracujemy coraz dłużej, za to coraz niechętniej umieramy dzięki postępom medycyny i czemuś, co chyba z czystej głupoty albo złośliwości nazwano zdrowym trybem życia. Przez ów zdrowy tryb życia i trudno zrozumiałą w wieku jakoby racjonalności wiarę w coś na kształt nieśmiertelności umieramy coraz paskudniej i wstydliwiej, wstydząc się swojej udręczonej cielesności
|
|
 |
|
Tylko nie płacz, nie wolno ci płakać...
|
|
 |
|
Warto wierzyć, że to co najpiękniejsze, dopiero przed nami.
|
|
 |
|
bardzo się boję, że zostanę już taka niedokończona, że będę całe życie zestawem mniej lub bardziej nieudanych początków, tysiąckrotnie wycieranym gumką szkicem na nieszlachetnym papierze
|
|
 |
|
Przyjdź. Opowiem Ci jak bardzo boli Twoja nieobecność
|
|
 |
|
Wszyscy jesteście stuknięci i sentymentalni
|
|
 |
|
znów dajesz znaki, chociaż mamy osobne życie. Nie chce tego co było, zraniłeś mnie a teraz przyjaciele, ale nic więcej.
|
|
 |
|
kolejny raz poczułam nadzieję w sercu, nadzieję, że kiedyś będzie inaczej :)
|
|
 |
|
Jeden moment i znów znajdujemy się sam na sam, chociaż każdy ma już tą ukochaną osobę to ty przytulasz mnie, patrzysz tym wzrokiem co uwielbiam. Jeden moment, jedna chwila, jedna sekunda. Dochodzi do pocałunku. Najlepsze pogodzenie w odpowiedniej chwili :*
|
|
 |
|
Namiętności Jego pocałunku nie da się ubrać w słowa. Za każdym razem jest coraz bardziej niesamowity.
|
|
 |
|
Wtulona w Niego, wiedziała co to szczęście.
|
|
 |
|
Przecież my nawet nie mieliśmy siebie w planach.
|
|
|
|