 |
|
Wracałam do domu wieczorną porą. Było juz ciemno. Ciemne ulice oswietlały wysokie latarnie. Po drodze mijałam ludzi, z ich twarzy można było odczytać smutek i zakołopotanie. Może byli samotni? A może bali sie ciemności? Nie wiem sama.. Nie zastanawiając sie dalej, szłam żwawym krokie. Mimo, że byłam w cienkiej kurtce, a noc nie należała do ciepłych, nie odczuwałam chłodu. Powietrze tego wieczoru było żeśkie i lekkie. Przybrało zapach świeżo ściętej trawy. Wiatr delikatnie owiewał moją grzywke. Poczułam wtedy, że jestem szczęśliwa, mimo wielu problemów jakie ostatnimi czasy mnie spotkały. Patrząc na zachmurzone niebo chciało mi się żyć
|
|
 |
|
- kochasz go?
- tak, bardzo.
- więc czemu mu tego nie powiesz?
- wiesz.. to tak jak z gwiazdami. Widzisz je, ale nie możesz ich dotknąć.
|
|
 |
|
- a dlaczegóż Ty nie śpisz?
-bo ja boje sie gwaltu i ciagle czuwam.
|
|
 |
|
Grać pierwszoplanową rolę na deskach teatru szczęścia. /zozolandia
|
|
 |
|
W tej chwili jest 6,502,867,120 ludzi na świecie, a mi do szczęścia potrzebny jest tylko jeden..
|
|
 |
|
-Płaczesz?
-Nie, Sikam oczami xd
|
|
 |
|
przyprawia mnie Pan o próchnice mózgu i ból lewego przedsionka serca.
|
|
 |
|
nie jestem samotna, jestem po prostu tak wyjątkowa, że nikt na mnie nie zasługuje .
|
|
 |
|
psychopatyczny i oziębły dupek z wygórowanymi ambicjami i przerostem ego ponad swój wzrost .
|
|
 |
|
wiesz, co jest najgorsze? to, że nie potrafię walczyć o to, co kocham. nigdy nie umiałam. nigdy
|
|
 |
|
ja nie myślę co mówię, ja mówię co myślę.
|
|
 |
|
bo dziś jestem zwyczajną dziewczyną,
bez ubarwionych rzęs, bez ułożonych włosów z lodowatymi rękami i mokrymi oczami - marznę od środka. nie wstydzę się swoich słabości, teoretycznie nie. konstrukcja naszego szczęścia jest taka krucha.
|
|
|
|