 |
|
Get Out (Leave) Right Now
It's the end of you and me
It's too late (now) and I can't wait
For you to be gone
'Cuz I know about her (move!) and I wonder (why) how I bought all the lies
You said that you would treat me right
But you was just a waste of time (waste of time) { Odejdź (zostaw) w tej chwili
To jest koniec między tobą i mną
Jest już za późno (teraz) i nie mogę czekać
Dla ciebie to może być stracone, bo ja wiem
O niej (no dalej) i zastanawiałam się (dlaczego)
Jak kupowałam te wszystkie kłamstwa
Mówiłeś że powinieneś traktować mnie tak
Ale tylko traciłeś czas (traciłeś czas)}
|
|
 |
|
'niestety nie mam tyle wódki, żeby to wszystko zrozumieć.'
|
|
 |
|
słowa czasami bolą bardziej niż czyny. ale to nie istotne. przewaga czynów na słowami jest taka, że one nie potrafią kłamać.
|
|
 |
|
jedyne czego pragnę na te święta to spokoju. ucieczki. obudzenia się z koszmaru,którego nieusilnie staram się pozbyć poprzez szczypanie się po ciele każdego ranka. łudzę się, że to wszystko jest tylko imaginacją. zostawiłam koło łóżka filiżankę po kakao. codziennie rano budzę się i przecierając oczy spoglądam na nią. z nadzieją, że znowu poczuję zapach brązowego napoju. znowu ujrzę unoszącą się parę. znowu obrócę się, żeby dostać całusa w czoło i gwałtownie objąć Cię w pasie. ale z każdym porankiem uświadamiam sobie, że chęć tego wszystkiego jest znikomą abstrakcją, a od rzeczywistości nie ma ucieczki.
|
|
 |
|
może narazie Cię nie kocham tak bardzo, jakbym tego chciała. może gdy myśle o Tobie, nie mam tak wielkich motyli w brzuchu, ciało nie drży mi ze szcześcia. może nie włączam cały czas telefonu, żeby oglądać Twoje zdjęcie widniejące na mojej tapecie, ale chcę Cię kochać. chcę dzielić się z Tobą radościami i smutkami, chcę za kilka miesięcy powiedzieć szczere 'kocham." chcę, żebyś był ze mną gdy jest mi źle, i gdy nie radzę sobie z tym światem. chcę, żeby było miedzy nami jak najlepiej. i sądze że tak właśnie będzie.
|
|
onna dodał komentarz: do wpisu |
21 grudnia 2011 |
 |
|
najgorsze, są noce. wspomnienia dopadają wtedy najmocniej. starasz się na nowo stać małą dziewczynką kurczowo zwijającą się pod kocem. a one wychodzą. wypełzają jak potwory spod łóżką i duszą. duszą Cię płaczem perfekcyjnie przyciskając do poduszki. odbierając Ci oddech, zrzucając głaz na Twoją klatkę piersiową. chcesz zamknąć powieki, ale masz zakaz. dławisz się wspomnieniami, wyrzutami sumienia i świadomością, że zapewne wyczerpałaś swój limit na szczęście. zapewne nie na tyle dobrze, na ile miałaś szansę.
|
|
 |
|
Chciałabym, żeby on kiedyś zdał sobie sprawę, że mógł mnie nieć a nie miał.
Żeby żałował, że ja wyciągałam do niego rękę, a on jej nie dostrzegł.
Chciałabym, żeby on kiedyś miał świadomość tego że stracił coś bardzo cennego.
|
|
 |
|
z całego serca życzę Ci,
okrutnie beznadziejnych dni .
|
|
|
|