 |
|
Chciałam tylko być szczęśliwa, chciałam tylko byś swoją obecnością zaznaczał każdy dzień. Chciałam czuć kojące bicie Twojego zakochanego serca, które razem z moim tworzyło idealny rytm. Chciałam tylko któregoś dnia poczuć się kochana. Chciałam zaczynać dzień od Twojego uśmiechu i słów 'dzień dobry kochanie'. Chciałam pić kawę z jednego kubka i ocierać łzy szczęścia. Chciałam tylko wspólnych dni, walki na poduszki i liczenia, kto dłużej wytrzyma bez mówienia, to nic , że zawsze przegrywałam, mówiąc jak bardzo Cię kocham. Chciałam tylko czuć Twój dotyk, który za każdym razem wywoływał u mnie ciarki. Chciałam tylko Twoich słów, tych które koiły największy ból. Chciałam tylko miłości, tej idealnej, naszej. Dziś wpisuję tą miłość na listę niespełnionych marzeń.
|
|
 |
|
Przy Tobie zapominam czym jest oddech. Bo kiedy jesteś to nic innego się nie liczy, cały wszechświat jest tylko tłem dla Ciebie. Wiem, że przy Tobie nic mi się nie stanie, bo Twoje ramiona są i będą dla mnie najlepszym schronieniem. Wiem, że przy Tobie nie zmarznę, bo ciepło bijące z Twojego serca, rozgrzeje moje zimne ciało. Wiem, że przy Tobie nie muszę śnić, bo każda chwila z Tobą jest wyjętą sceną z bajki. Przy Tobie nie ma miejsca na smutek, a jeżeli są łzy, to są to łzy szczęścia. Twoje serce wybija najpiękniejszą melodię, słuchając go każda inna muzyka jest zbędna. Przy Tobie wszystko ma swój sens, samotność odeszła na dalszy plan, bo na pierwszym znowu my, razem w oparach miłości, która nie ma swojej mety. Na starcie trzymamy się za ręce i idziemy po szczęście, któremu już depczemy po piętach. Serce, które było ociężałe od nadmiaru doświadczeń, dziś bije rytmem miłości.
|
|
 |
|
Kiedy powiedziałeś mi, że odchodzisz, czułam się jak bym nie mogła oddychać. Moje bolące ciało upadło na podłogę. Jest teraz tak cicho i tak zimno. Sprawiłeś, że moje serce krwawi, a ja nie jestem wstanie powstrzymać tego krwotoku, tylko Ty to potrafisz. Zobacz jak moje sny umierają, zobacz jak płaczę dusząc się łzami. Spójrz na mnie i powiedz, że to w porządku kiedy ktoś umiera z rozpaczy, powiedz patrząc na mnie te durne i nic nieznaczące słowa 'wszystko będzie dobrze' mimo, że oboje wiemy, że tak już nigdy nie będzie. Nakarm mnie nadzieją i złudzeniami, daj powód do życia. Zdejmij ze ścian wspomnienia ociekające szczęściem, smakujące miłością. Spójrz w moje oczy, w których niedawno widziałeś cały świat, dziś zobaczysz tylko smutek i pustkę
|
|
 |
|
Porozmawiajmy o setkach nieprzespanych nocy, o krwistoczerwonych oczach szczypiących od płaczu. Porozmawiajmy o moim pustym odbiciu w lustrze i krwawiących wargach. Poroznawiajmy o śmierci z tęsknoty. Porozmawiajmy o tym, dlaczego nie potrafiłeś kochać, o tym dlaczego kazałeś wierzyć mi w wieczną miłość. Porozmawiajmy o tym dlaczego byliśmy paradoksnem, o tym dlaczego jestem taką idiotką. Porozmawiajmy o wspomnieniach, które odbijają się echem w mojej głowie, niczym niemy krzyk. Porozmawiajmy o szczęśliwych zakończeniach, których nie ma. Porozmawiajmy o Twoim pożegnaniu i o słowach, które wtedy padły. Porozmawiajmy o moim sercu, o bólu otwierania powiek. Porozmawiajmy o kłamstwach i wiecznych nadziejach wypełniających mnie całą. Porozmawiajmy o uczuciach, które zdeptałeś, bo tak bardzo Cię uwierały. Jeśli masz w sobie tyle odwagi to porozmawiajmy. Posłuchasz, jak trudno jest mi zapomnieć i grać główną rolę na deskach teatru nieszczęśliwej miłości.
|
|
 |
|
I po raz pierwszy czuje, że mogłabym przetrwać całe to piekło, tylko po to by móc trzymać Cię za rękę.
|
|
 |
|
Dlaczego kochamy najmocniej wtedy, gdy miłość umiera?
|
|
 |
|
Wiem, że jest dupkiem ale wolę, żeby był moim dupkiem, nie innej.
|
|
 |
|
Zacząłem potrzebować tego, na co mówisz bliskość.
Z nadzieją w sercu, a w oczach z iskrą.
|
|
 |
|
Czasem trzeba uciec. Niespostrzeżenie, nagle, bez zapowiedzi, by nikt nas nie zatrzymał. I nigdy nie wracać. Bo inaczej zatoczymy koło, wciąż będziemy chcieli odejść jednocześnie wracając.
|
|
 |
|
Chce być dla Ciebie tą, której zdjęcie powiesisz sobie nad łóżkiem i będziesz kochał bezgranicznie, nad życie.
|
|
 |
|
Czasem nie mówię nikomu jak naprawdę się czuje. Nie dlatego, że nie wiem. Nie dlatego, że boję się ich reakcji. Nie dlatego, że im nie ufam, ale dlatego, że nie znajdę odpowiednich słów, żeby mogli chodź w małym stopniu mnie zrozumieć.
|
|
 |
|
nie potrafię walczyć o ludzi, po prostu. jak odnoszę wrażenie, że komuś nie zależy na mnie, to się wycofuję, nie chcę przeszkadzać i być zbędnym balastem. znikam.
|
|
|
|