 |
|
Z bitu na bit, z roku na rok, z rapu na rap, ale nigdy z hip-hopu na pop! / takametafora
|
|
 |
|
Nawet technika liczenia baranków przed snem wymięka przy Twoim 'dobranoc' / ehe
|
|
 |
|
nie opuszczam ludzi, jestem przy nich cały czas, nawet gdy mi prosto w twarz mówią najtrudniejszą z prawd, ale szanuję tych, co odpłacą mi tym samym, reszcie mówię nic prócz tego, że się znamy.
|
|
 |
|
oni patrzą przez lupę na mnie i moją grupę, mówią fajnie, super by po chwili nienawidzić, tylko po to by się wyróżnić, oni są zawieszeni w próżni.
|
|
 |
|
choć zmienił się system istnieje to samo, ludzie razem z prawdą i kłamstwem sypiają, żaden człowiek pająk nas uratować nie chce, jak ja znam te komedie, ich życie stało się piękne.
|
|
 |
|
szkoda, że nie potrafię śpiewać, a szarpać nerwy, wybacz nie pokażę Ci nieba jak tarcza z Nebry.
|
|
 |
|
lepiej dać coś z siebie, potem zgarnąć całą pulę, tu uśmiecham się czule, wysuwam środkowy palec, tym co chcieli zaszaleć, a przebrali miarę.
|
|
 |
|
seks, kurwy, dragi – prawda dla zakochanych!
|
|
 |
|
dziś szkoła uczy, ale nienawiści, agresji, arogancji - zwłaszcza do religii, tu nie ma reguł, w tym peletonie biegu, sam staniesz się ofiarą polowania na szpiegów.
|
|
 |
|
szukaj mnie w zakamarkach pamięci, tutaj jest mój obraz ukryty, patrz na mnie spod powiek zamkniętych, żeby te wspomnienia nigdy nie znikły.
|
|
 |
|
czasami śnię, me sny tak rzeczywiste, że boję się, że pan może nie istnieć.
|
|
 |
|
pijani, nie tyle winem, co uczuciami.
|
|
|
|