 |
|
Jeśli cały świat naraz będzie chciał mnie powstrzymać, będę i tak tam, gdzie Twój zapach będzie się zaczynać. Będę tam, choćby była to najdłuższa droga, bo masz we mnie trochę więcej niż przyjaciela i wroga.
|
|
 |
|
Powierzyłam Ci w opiece swoje serce, chciałam byś się Nim zaopiekował, by było w jednym kawałku. Chciałam byś je traktował jak swoje. Nie chciałam wiele. Wystarczyło jedynie nie rozjebać go na milion, maleńkich kawałeczków, co Ty uczyniłeś. Może mam Ci za to dyplom dać? Pomyśl czy chciałbyś, abym to ja Tobie złamała serduszko. Wiem, że byś nie chciał. Wiem to, pomimo że udajesz twardziela. Wiem, że masz uczucia. Przecież wiem o Tobie wszystko, przestań udawać. / kinia-96
|
|
 |
|
Żałuję, że nie umiem wymazać wspomnień. Żałuję, że Cię poznałam. Żałuję, że zmarnowałam rok by bawić się z Tobą w tą chorą miłość. Żałuję każdej wysłanej wiadomości i każdego spotkania. Żałuję, że nie mogę zapomnieć Twojego głosu, Twoich oczów, Twoich włosów, Twojego zapachu, Twoich pocałunków. Żałuję, że nie mogę od tak wszystkiego się pozbyć. Żałuję, że Cię kochałam, że darzyłam Cię silniejszym uczuciem i walczyłam o tą miłość. Żałuję, że nie umiem zapomnieć Twojego imienia. / kinia-96
|
|
 |
|
po raz kolejny obudziłam się ze świadomością, że ciebie już nie ma przy mnie. nie mogłam tego pojąc dlaczego tak się stało. dlaczego w tak nagły sposób ode mnie uciekłeś. czym cię odtrąciłam od siebie bądź zniechęciłam? swoją postawą do życia, czy oczekiwaniami, których pragnęłam spełnienia? uciekłeś ode mnie tak nagle, rzucając to wszystko co było. nie przygotowałeś mnie na swoje odejście. jedynie sprawiłeś, że poczułam ogromny ból na sercu. zniszczyłeś mnie tym, że zniknąłeś. sprawiłeś, że musiałam każdą swoją wolną chwilę poświęcać na płakanie. nie zdawałeś sobie nawet sprawy, jak wiele bólu po sobie zostawiłeś. zapomniałeś również pozbierać swoje zabawki, które u mnie zostawiłeś... a którymi są uderzające wciąż głęboko w serce wspomnienia z tobą związane.
|
|
 |
|
Powiedzcie mi jak ja do cholery układałam tę listę rzeczy potrzebnych do szczęścia, że teraz mając te priorytety z najwyżej półki - bezcennych przyjaciół i wspaniałego faceta, jest mi tak nieopisanie niedobrze, że ciężko chociażby oddychać?
|
|
 |
|
Tydzień temu. Ciężko było. Najciężej jak dotąd. I złożyło się jeszcze, że akurat w nasze pół roku, akurat po całym szeregu tych niełatwych sytuacji. Ledwo potrafiliśmy się pożegnać. Jedynie ostatki sił. Obiecywałeś mi, że niedługo będziesz i pomożesz mi to wszystko poukładać. I kazałeś się trzymać, ale ja już nie mogę po tych siedmiu dniach, jestem w mentalnej rozsypce i nie potrafię, po prostu nie potrafię się uśmiechnąć teraz.
|
|
 |
|
potrzebuję chwili spokoju i ciszy. muszę od tego wszystkiego odpocząć, a szczególnie od ciebie. muszę się nauczyć jakoś spokojnie żyć, przestać myśleć o naszej przeszłości. ona co chwilę do mnie powraca, a ja próbując wyrwać się od niej, zaczynam zagłębiać się w to bagno. nie potrafię i nie mogę tego inaczej nazwać. sam dobrze wiesz, jak wiele kosztowało mnie zapomnienie o tobie. zakończenie naszego związku stało się czymś czego nigdy wcześniej nie planowaliśmy, ale stało się. plany, marzenia... nasze główne cele, które stawialiśmy sobie każdego dnia zostały przerwane. nieodwracalnie zniszczone. i pomimo, że już to nie powróci, to dziś wiem, że muszę zacząć od nowa budować całą przyszłość. z tobą, czy bez ciebie… i tak kolejny raz historia się powtarza…
|
|
 |
|
mam dość twoich kłamstw, ale nie jestem w stanie się przeciwstawić temu wszystkiemu i powiedzieć, że mam to koniec. zaś z drugiej strony chcę uciec, zostawić wszystko za sobą i zniszczyć wspomnienia, które wciąż są żywe w moim sercu. nie mam na to jednak sił. to jest niestety silniejsze ode mnie. niszczy mnie to...wiem o tym doskonale. lecz uczucie, którym ciebie darzyłam przez te wszystkie lata jest silniejsze ode mnie. nie jestem w stanie sobie z nim poradzić, rozumiesz? ono mnie wyniszcza. przez to wszystko czuję jedynie, jak moja dusza płonie, a kawałek mięśnia, który znajduje się w moim ciele jest szarpany na coraz to mniejsze kawałki. zaczynam przez ciebie umierać.
|
|
 |
|
związek z tobą nie miał szans na przetrwanie. zbyt wiele rzeczy nas poróżniło. to nie odległość była głównym powodem, który sprawił, że się rozstaliśmy. to coś było w nas. doskonale zdawaliśmy sobie sprawę, że to co było między nami nie miało szansy na przetrwanie, lecz cicha nadzieja w naszych sercach nie pozwalała nam kończyć związku, pamiętasz? wiele razy próbowaliśmy ze sobą zerwać, ale zawsze pojawiało się coś, co sprawiało, że do siebie wracaliśmy. przyzwyczajenie? zapewne tak, ale nie byliśmy, aż tak od siebie uzależnieni, aby nie potrafić postawić się przyszłości. jednak nadszedł czas, gdy między nami coś pękło. skończyło się wszystko. przestaliśmy się męczyć i nareszcie możemy zacząć życie od nowa. bez wzajemnej obecności, bez bólu, bez kłamstw...
|
|
 |
|
Cześć Mamo. Znów kreślę na białej kartce proste słowa do Ciebie. Mamo dla Ciebie znów walczę i nie poddaje się nawet gdy życie daje mi mocno w kość. Nie jestem dobrym Synem i nigdy nim nie byłem. Dziękuje Ci kolejny raz za zasady, które mi wpajałaś od dziecka. To dzięki Tobie żyje i stąpam po tej ziemi. To dzięki Tobie rozwijam swoje talenty i potrafię uwierzyć w miłość - zawsze dawałaś mi jej najwięcej. Zawsze Mamo wspierałaś mnie w najtrudniejszych chwilach mojego życia i nigdy nie zdołam Ci się za to odpłacić. Nie chcę znów zostawiać Cie samej.. zapłakanej w mieszkaniu ale wiesz Mamo, że muszę wyjść. Wiesz to, że muszę znów zawalczyć o swoją drużynę, a jak zajdzie potrzeba za brata oddam życie. Wpajałaś mi zawszę wiarę w Boga - modlę się do niego każdego dnia ale On mnie nie słucha. Milczy. Jest głuchy na moje prośby. To Ty bierzesz mnie za rękę i pomagasz wstać kiedy upadam. Jesteś dla mnie najważniejsza, a Twój portret na ramieniu najważniejszy z tatuaży. Kocham Cie. | niby_inny
|
|
 |
|
Przepraszam Mamo, tak po raz kolejny, wiem. Ze łzami w oczach mówię Ci teraz, że mi przykro. Nigdy nie chciałam, abyśmy miały takie złe relacje ze sobą, żebym wracała do domu, uciekała do swojego pokoju i przed nosem trzaskała Ci drzwiami. Nigdy nie chciałam by doszło do tego, do mojej zmiany. Zmieniłam się i wiem, że każdy to zauważył. Popatrz, widzisz tą dziewczynę na zdjęciu? Uśmiechnięta, wesoła i całkiem zadbana. Spójrz teraz na mnie. I co widzisz? Zapłakaną, rozmazaną nastolatkę. A pamiętasz tą dziewczynę, która jest obok uwieczniona na fotografii? Tak, to moja przyjaciółka, dobrze pamiętasz. Tyle, że teraz mijając ją na ulicy, rzucam krótkie 'spierdalaj'. Tak Mamo, przepraszam. Przykro mi. / kinia-96
|
|
 |
|
pierwszy kieliszek - wtajemniczę Cię w jego cechy. Drugi - powiem, jak bardzo mnie zranił. Trzeci - wejdę na dach i krzyknę, że go kocham. Czwarty - zadzwonię do niego i powiem, że go kocham. Parę następnych kieliszków - stanę na krawędzi dachu i zrobię krok do przodu, bo przecież mówili, żeby iść dalej.
|
|
|
|